Pandemia koronawirusa wymusiła na restauracjach spore zmiany. By przetrwać, niektóre z nich musiały zupełnie zmienić swój sposób działalności – na przykład nawet najbardziej eleganckie lokale zaczęły serwować dania na wynos w plastikowych pojemnikach. Teraz gdy branża gastronomiczna ponownie może działać (choć w reżimie sanitarnym i przy ograniczonej liczbie stolików), wiele restauracji wprowadziło u siebie sporo zmian – zwłaszcza w menu. Jak wygląda sytuacja w gastronomii po pandemii? O tym opowiedzieli właściciele i pracownicy restauracji w rozmowie z portalem natemat.pl.

Dania wege zamiast mięsa

W Polsce widoczny jest trend jedzenia wege, który nabiera coraz większej popularności. Nie wpłynęła na to nawet pandemia koronawirusa i Polacy chodzący do restauracji często pytają o dania wegetariańskie i wegańskie. Dlatego w wielu lokalach dania składające się głównie z warzyw zaczynają dominować w karcie:

Wcześniej 80 proc. mojej karty było mięsne. Teraz buduję danie, które z marszu jest wegetariańskie i daję do niego opcję doboru ryby albo mięsa. Nie zrezygnuję z burgerów i świeżej ryby zupełnie, ale wege zdecydowanie jest górą – mówi Gaweł Czajka, właściciel restauracji Cały Gaweł w Sopocie.

O trendzie diety bezmięsnej mówi także Agnieszka Borek, która zajmuje się marketingiem dla gastronomii:

Trend jedzenia wege rósł od jakiegoś czasu, a pandemia bardzo to przyspieszyła. Warszawa nie od dziś jest w światowej czołówce wegetariańskich miast(…)W trakcie ostatniego roku nastała moda na zdrowie i całe szczęście. To już nawet nie chodzi o ekologię i efekt cieplarniany, odrzucamy mięso, bo po mięsie źle się czujemy. Zaczniemy iść w kierunku fleksitarianizmu, czyli mięso będziemy jeść sporadycznie i tylko wysokiej jakości.

Swojskie jedzenie króluje w restauracjach

Co ciekawe, w trakcie pandemii koronawirusa Polacy zdecydowanie zaczęli preferować dania domowe – i mowa tutaj nie tylko o gotowaniu, ale i kwestii wyboru dań zamawianych w restauracji. Przed pandemią ludzie chętnie eksperymentowali i zamawiali w lokalu różne wymyślne dania, jednak teraz Polacy wolą potrawy sprawdzone i bezpieczne. To tzw. comfort food, czyli tradycyjne jedzenie – na przykład fasolka po bretońsku, pierogi czy kotlety schabowe.

Zobacz także:

W restauracjach będzie drogo

Niestety, nie ma co liczyć na okazyjne ceny i promocje w restauracjach. Właściciele lokali zapowiadają wprost, że tanio nie będzie. Spowodowane jest to głównie bardzo wysokimi cenami żywności, w tym egzotycznych składników – takich jak np. krewetki:

Zwłaszcza owoce morza, one podrożały spektakularnie: ich opodatkowanie kilka miesięcy temu skoczyło z 8 do 23 proc. Dlatego teraz krewetki w knajpach są absurdalnie drogie – mówi Gaweł Czajka.

Z kolei Tomasz Muza z krakowskiej restauracji Molám Thai Canteen & Bar dodaje, że do wzrostu cen przyczyniają się bardzo wysokie opłaty za importowane produkty:

Teraz żadne normalne linie lotnicze nie latają, więc samoloty cargo mogą windować ceny. Ostatnio do każdego kilograma przesyłki lotniczej z Tajlandii trzeba było dopłacić 3,95 funta, czyli około 20 zł

Czytaj także: