Wczoraj – 14 listopada – już po raz piąty obchodzony był Światowy Dzień Ubogich, który ustanowił Ojciec Święty Franciszek. Z tej okazji pewien duchowny zorganizował wyjątkowe spotkanie dla ubogich. Delegat metropolity lubelskiego ds. pomocy osobom wykluczonym, współzałożyciel Centrum Wolontariatu w Lublinie ks. Mieczysław Puzewicz, zorganizował uroczystą kolację dla 500 ubogich i bezdomnych osób, które zaprosił do ośmiu różnych restauracji.

- Ten rok jest wyjątkowy ze względu na skalę tego wydarzenia, bo na uroczysty obiad zaprosimy do ośmiu restauracji łącznie 500 ubogich. Najpierw zgromadzimy się na mszy św. równocześnie w czterech kościołach, jednej z nich będzie przewodniczyć ksiądz biskup Adam Bab - powiedział w rozmowie z PAP ks. Puzewicz.

Przywracanie ubogim ludziom godności

Ks. Puzewicz jest przekonany, że udział we wspólnej kolacji ma wieloaspektowy wymiar. Nie chodzi tu tylko o aspekt materialny, ale również o to, by przywrócić ubogim osobom poczucie godności:

- Staramy się w ten sposób przywracać godność ubogim. Przy zaścielonych czystymi obrusami stołach siadają obok siebie ludzie, którzy na co dzień nie mają domów, wolontariusze, księża i byli więźniowie, siostry zakonne i uchodźcy, dzieci z zaniedbanych dzielnic wraz ze swoimi opiekunami - powiedział ksiądz.

Zapytany, kim jest w obecnych czasach osoba uboga, Puzewicz powiedział, że obecnie nie zawsze jest to osoba bezdomna, ale też może nią być rencista, emeryt lub osoba, której po prostu nie starcza na jedzenie.

- Jak rozdzielamy codziennie ciepłe posiłki, to przychodzą do nas ludzie, którzy mają dach nad głową, ale na przykład nie zawsze wystarcza im na przygotowanie obiadu, to są też emeryci, renciści, niepełnosprawni – powiedział.

Lubelszczyzna najbiedniejszym regionem Polski

Dodał, że bardzo wyraźnie widać tę biedę na Lubelszczyźnie, która według niektórych wskaźników jest najbiedniejszą częścią naszego kraju:

Zobacz także:

- To ubóstwo jest widoczne, wystarczy wyjechać na peryferie miasta. W tej chwili mamy siedzibę naszego stowarzyszenia w dzielnicy Tatary, to ogromnie zdegradowana część miasta, gdzie nie ma nawet ani jednej kawiarni, ani restauracji. A żyje tam 12 tys. ludzi – powiedział.

Ks. Puzewicz wspomniał też o trudnej doli uchodźców:

- Zanim znajdą pracę, coś odłożą - to trochę czasu mija. Z racji samego bycia uchodźcą od razu popadają w kategorię ludzi bardzo ubogich. Ale są też dzielni, bo krok po kroku się usamodzielniają przy naszym wsparciu - powiedział ksiądz.

Źródło: horecatrends.pl