Historia krojonego chleba sięga niemal 100 lat wstecz. Zaczęło się, a jakże, w Stanach Zjednoczonych. To właśnie tam wymyślono pierwsze krajalnice do pieczywa.
Zalet pokrojonego mechanicznie bochenka nie należy nikomu przypominać. Wystarczy jedno słowo: wygoda. Krojony chleb ma jednak swoje wady. Przede wszystkim wrzucenie go już zaraz po pokrojeniu do plastikowego woreczka powoduje nieodwracalne zmiany w smaku i aromacie takiego bochenka.
Jak mamy i babcie kroiły chleb?
Nic w tym dziwnego, że do dzisiaj krojony chleb nie jest w stanie wyprzeć ze sklepów tradycyjnych bochenków. Umiejętność sprawnego krojenia chleba dalej jest więc w cenie. Zwłaszcza gdy przyjdzie wam pokroić spore ilości pieczywa.
Dawniej wprawne gospodynie potrafiły kroić chleb „w powietrzu, przyciskając bochenek do brzucha. W kuchni warto jednak zachowywać podstawowe zasady BHP. Dlatego też do krojenia chleba przyda się dobra, szeroka deska. Oprócz tego oczywiście dobrze naostrzony nóż. Bez tego ani rusz.
Zobacz także:
Co dalej? Złośliwcy powiedzieliby, że z krojeniem noża jest jak z jazdą na rowerze albo jak z wiązaniem sznurowadeł.
Jak pokroić chleb na równe kromki?
Wprawa, wprawa i jeszcze raz wprawa. Dzięki praktyce uda się uzyskiwać równe, podobne kromki. Mamy jednak jeszcze jeden sposób, by pokroić chleb w identyczne kromki. Ten trik na masową skalę wykorzystywany jest choćby w restauracjach. Jesteśmy przekonani, że nie korzystacie z tej sztuczki.
O co chodzi? Wystarczy, że przekroicie bochenek na pół. Następnie postawcie go przekrojoną stroną na desce i zacznijcie krojenie z boku. Stabilność, brak niepewnych ruchów i równe, ostre cięcie – gwarantowane.
Wasze kromki będą jednakowe, a dodatkowo dzięki krojeniu w ten sposób, będą całkiem duże – w sam raz do kanapek i innych zastosowań.