Rosół to nasza tradycja, a przepis na smaczny wywar jest przekazywany w każdym domu z pokolenia na pokolenia.

Mamy przekazywały klasyczny przepis na złocisty bulion córkom, a córki przekazywały pałeczkę dalej. I tak od lat.

Próby z zieleniną

Nic więc w tym dziwnego, że to właśnie danie jest zasadniczo niezbyt podatne na zaskakujące innowacje, kombinacje i modyfikacje.

Nie brakuje jednak pań domu, które lubią nieco urozmaicić tradycyjny rosół. Na przykład poprzez doprawienie go innymi ziołami.

Zobacz także:

Pietruszka, lubczyk – to znana wszystkim klasyka. Słyszeliśmy też o gospodyniach, które dodają do zupy także zielony seler naciowy.

Próbowaliście? Jeśli tak, śmiało możecie popróbować także i z koprem. Co prawda zielony, świeży (lub mrożony) koperek kojarzy się bardziej z ziemniakami, ale nie zaszkodzi spróbować.

Co, gdzie, kiedy?

Koperek doda rosołowi nieco ciekawszego smaku. Ciekawe, co powiedzą na to wasi domownicy? Uważajcie więc z ilością zielonego dodatku!

Zanim jednak przystąpicie do doprawiania rosołu koperkiem, koniecznie weźcie pod uwagę to, kiedy dodać go do zupy.

Większość Polaków niestety popełnia ten błąd i pospiesza się z dorzuceniem zieleniny do wywaru. Nie ma nic gorszego.

W takim wypadku nie tylko koperek, ale i natka pietruszki czy też każda inna zielenina, wygotuje się i straci swój smak.

Zdecydowanie lepiej będzie, gdy dodacie koperek, a także i pietruszkę, dopiero pod koniec gotowania. Zielone dodatki zachowają swój smak i aromat na talerzu.

Koper koprowi nie równy

Skąd biorą się tego typu pomyłki? Być może dla niektórych zwodniczy może być koper włoski, zwany także fenkułem.

Ta zielona roślina, nieco słodkawa i pikantna w smaku, jest coraz popularniejsza jako aromatyczna przyprawa ziołowa do mięs, sosów itd.

Koper włoski, czyli fenkuł, tym odróżnia się od naszego zielonego koperku, że powinno dodawać się go do potraw na samym początku gotowania!