Zdarza się, że po ugotowaniu ryżu na gołąbki, zostanie wam go nieco za dużo. Podobnie jest z makaronem. Z rozpędu gotujecie całą paczkę, a potem okazuje się, że została wam połowa nitek do rosołu. Co zwykle robicie w takich sytuacjach?

Naturalnym ludzkim odruchem jest oczywiście schowanie jedzenia w bezpieczne miejsce, czyli na przykład do lodówki. Po upływie kilku, może kilkunastu godzin, a nawet kilku dni dojrzewa w was decyzja, że pozostały makaron czy ryż trzeba w końcu zjeść.

Groźne bakterie we „wczorajszym" makaronie

Jest to oczywiście bardzo słuszna koncepcja, ale okazuje się, że nie do końca zdrowa i korzystna dla waszych organizmów.

Dlaczego? Ponieważ w makaronie, ryżu, a także w innych produktach na bazie zbóż, które pozostawiliście w temperaturze pokojowej, zachodzą nieodwracalne zmiany.

Zobacz także:

Wystarczy zaledwie kilka godzin poza lodówką, by we wspomnianych przez nas produktach zaczęły się rozwijać bakterie B.cereus. Te mikroskopijne organizmy jednokomórkowe, w swojej istocie są dość podobne do bakterii wąglika. I także są czynnikiem wywołującym choroby.

Dzieje się tak w ściśle określonych warunkach. Zwykle spożycie pokarmu zawierającego bakterie B.cereus kończy się zatruciem.

Mogą powodować nie tylko zatrucie

Takie skutki często mylone są z objawami typowego zatrucia pokarmowego. Nudności, biegunka, wymioty – takie mogą być skutki zjedzenia pokarmu zbożowego, który zbyt długo „leżakował” poza lodówką.

Szczególnie ostrożne wobec bakterii B.cereus, a więc także wobec jedzenia „wczorajszego” makaronu i ryżu, powinny być osoby o obniżonej odporności.

Do tego grona zaliczają się także osoby starsze, małe dzieci, a także kobiety w ciąży. To właśnie one powinny zachować szczególną ostrożność przy jedzeniu i przechowywaniu takiej żywności.

Bakterie B.cereus to nie tylko zagrożenie zatruciem pokarmowych. Te drobnoustroje mogą być także pośrednią przyczyną zapalenia płuc, opon mózgowych i gałki ocznej.

Czy to może być groźne?

Nie popadajcie jednak w panikę. W większości przypadków zjedzenie wczorajszego ryżu lub makaronu nie będzie groziło niczym niebezpiecznym.

Ważne, żebyście przechowywali „wczorajsze” resztki z obiadów w odpowiedni sposób. W ten sposób unikniecie niepotrzebnego niebezpieczeństwa.

W większości przypadków także i samo zatrucie bakteriami B.cereus, nie spowoduje przesadnego spustoszenia w ciele zdrowej osoby.

Mimo tego, warto zachować czujność i stosować się do zasad bezpiecznego przechowywania posiłków w lodówce i poza nią.

Źródło: msn.com.pl