Smażenie naleśników to jedno z najprzyjemniejszych kulinarnych zadań. Misterne wylewanie ciasta na patelnię, potem zręczne podrzucanie, aż w końcu lądowanie na talerzu wygłodniałych domowników.
Naleśniki kochają nie tylko dorośli, ale chyba przede wszystkim dzieci. Nie tylko za smak samych placków, ale także i ze względu na moc dodatków.
Jakie składniki potrzebne są do smażenia naleśników?
Jednak kluczem do przepysznych naleśników i absolutną podstawą powodzenia naleśnikowego święta jest odpowiednio wysmażone ciasto.
Jego klasyczne składniki znają nawet dzieci:
Zobacz także:
- Mąka
- Jajka
- Mleko
- Woda (najlepiej gazowana)
- Sól
- Cukier
- Olej do smażenia i do ciasta
Skoro jesteśmy przy oleju, to z pewnością pamiętacie to, jak naleśniki smażyły wasze babcie. Słuszna porcja oleju w cieście, słuszna porcja oleju na patelni… Do tego kochane babunie oczywiście smażyły swoje naleśniki na starych, żeliwnych patelniach, często wykonanych przez niegdysiejszych specjalistów w tym fachu, czyli Romów.
Dziś o prawdziwą, żeliwną cygańską patelnię jest już dość trudno. Większość z was smaży swoje naleśniki na patelniach teflonowych lub specjalnych cieniutkich patelenkach przeznaczonych tylko do naleśników.
Jak łatwo poprawić smak naleśników?
To wcale jednak nie oznacza, że naleśniki smażone w takich warunkach musza się nie udać i nie smakować. Nie trzeba będzie także podlewać do ciasta hektolitrów oleju rzepakowego. Dzięki jednemu sprytnemu dodatkowi unikniecie tego, a dodatkowo poprawicie ich smak.
Chodzi o masło. Jednak bynajmniej nie mówimy o tym, by dodawać rozpuszczone maslo do ciasta na naleśniki. A także nie o tym, by swoje naleśniki smażyć na dużej ilości klarowanego masła, które zwykle może zaszokować swoją wygórowaną ceną.
Wystarczy, że po wysmażeniu każdego naleśnika i po odłożeniu go na talerz, wysmarujecie na nim delikatną, cieniutką warstewkę masła. Nakłujcie w tym celu mały kawałek masła na widelec i smarujcie nim gotowe naleśniki, a potem składajcie je jeden na drugim.
Skąd wziął się pomysł na smarowanie naleśników masłem?
Ten patent praktykują w swoich domach gospodynie domowe w krajach byłego Związku Radzieckiego podczas smażenia blinów. Dzięki temu nabierają one naprawdę niesamowitego, delikatnego smaku, którego nie zapewni nic innego.
W przeciwieństwie do wlewanego nieraz do ciasta oleju w nadmiernych ilościach, masło nie spowoduje tego, że danie stanie się okropnie tłuste. Potem pozostaje posmarować naleśniki ulubionym dżemem, marmoladą lub konfiturą, zwinąć w charakterystyczne ruloniki i gotowe!