Dodatki do żywności oznaczane symbolem „E” mogą mieć bardzo różne pochodzenie i funkcje w produkowanej żywności. Niektóre mają pochodzenie naturalne, inne są syntetyczne, czyli po prostu sztuczne.

Są wykorzystywane jako polepszacze, utrwalacze, konserwanty, barwniki czy dodatki smakowe. Wyjaśniamy ile ich może znajdować się w żywności, czy są szkodliwe i dlaczego w ogóle nie zostały jeszcze zakazane.

Czy czerwień allura, czyli E 129, jest bezpieczna dla zdrowia?

Czerwień allura to organiczny barwnik pochodzenia syntetycznego. Jest związkiem chemicznym o kolorze pomarańczowo-czerwonym, wykorzystywanym do barwienia potraw. Nadaje im czerwonego koloru. Jest dodawana do przetworów z owoców i warzyw, produktów mięsnych i rybnych.

Znajdziecie ją też w galaretkach, napojach, wyrobach cukierniczych, ciastach w proszku, dżemach, sztucznych miodach, cukierkach, gumach do żucia, a także aromatyzowanych produktach mlecznych.

Zobacz także:

Jest jedną z sześciu najbardziej szkodliwych substancji barwiących wykorzystywanych w żywności. Została wymieniona w tzw. szóstce z Southampton, w badaniu przeprowadzonym w 2007 Do niesławnej „szóstki” należą sztuczne barwniki, które mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie dzieci. Wywołują:

  • Alergie
  • Nadpobudliwość
  • Zaburzenia koncentracji uwagi

Są kraje, które już zakazały używania czerwieni allura w produktach sprzedawanych na ich terenie. Należą do nich: Dania, Belgia, Niemcy, Francja, Norwegia, Szwajcaria, Szwecja i Australia.

Dlaczego dodatki „E” nie są całkowicie zakazane?

Zastanawialiście się, dlaczego dodatki „E”, o których mówi się, że są niezdrowe nie są jeszcze zakazane do stosowania w żywności? Wszystko dzieje się w granicach prawa, a Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 17 marca 2003 r. w sprawie dozwolonych substancji dodatkowych, substancji pomagających w przetwarzaniu i warunków ich stosowania mówi, że:

- Substancje pomagające w przetwarzaniu stosuje się zgodnie z ich funkcjami technologicznymi, w określonych dawkach oraz na określonych warunkach. Dozwolone substancje dodatkowe, dla których nie ustalono dopuszczalnych dawek, stosuje się w dawce najniższej, niezbędnej do osiągnięcia zamierzonego efektu technologicznego, zgodnie z dobrą praktyką produkcyjną. 

Dodatki E są więc dozwolone prawem do użytku w minimalnych, ściśle określonych ilościach. Przepisy nie przewidują jednak, że możemy spożywać duże ilości produktów z dodatkami „E”, ani tego, że 1 osoba może sięgać po różne niezdrowe wyroby, zawierające takie dodatki, z których niektóre kumulują się organizmie.

W rezultacie substancje, które w małych ilościach nie szkodzą i mają zezwolenie na ich użycie przez producentów żywności, przez klientów kupujących takie wyroby, mogą być spożywane w nadmiarze. Właśnie to powoduje, że niektóre kraje wprowadzają odrębne przepisy, które zakazują ich użycie.

Jak unikać produktów z dodatkiem substancji "E"

Innym dobrym sposobem na ich ograniczenie jest panująca moda na krótki i zdrowy skład produktów. Coraz więcej osób czyta etykiety i wybiera żywność niezawierającą ich, albo zawierającą niewielkie ilości dodatków. W rezultacie na pytanie, czy należy się bać produktów z dodatkami „E” można odpowiedzieć za portalem „Zdrowy Szop”:

- I tak i nie. Najlepiej spożywać żywność jak najmniej przetworzoną oraz pamiętać, że im lepiej coś wygląda i ma dłuższy termin ważności, ma więcej dodatków. Warto również ograniczyć ilość spożywanych produktów spożywczych zawierających w swoim składzie E, ponieważ najczęściej jedząc wiele produktów jednocześnie nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jaką naprawdę ilość tych substancji przyswajamy.

Źródło: O2, dziennikprawny.pl, zdrowyszop.pl