Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa – tak Maryla Rodowicz śpiewała jeszcze w 1987 roku. Wydaje się, że w tym względzie od ponad 30 lat niewiele się zmieniło. Wciąż interesują nas wszystkich informacje na temat dużych pieniędzy i drogich rzeczy.

Informowaliśmy już was o najdroższym chlebie na świecie, który pieką w Hiszpanii. Za bochenek wypieczony w Andaluzji trzeba zapłacić blisko 7 tys. złotych. Prawdziwego hopla na punkcie zdrowego odżywiania się mają w Japonii – tam w cenie są drogie ryby i owoce. Przykład? Za dwa melony jeden śmiałek zapłacił ok. 91 tys. złotych.

Skąd pochodzą frytki?

A za co gotowi są wysupłać pokaźne kwoty zamożni Amerykanie? Nie będzie zaskoczenia. Chodzi oczywiście o frytki. Co prawda ta tłusta i ciężkostrawna przekąska ma swoje korzenie w Belgii (lub we Francji – jak życzyliby sobie nad Sekwaną), ale to w Stanach Zjednoczonych frytki stały się prawdziwą narodową obsesją.

Je się je na obiad, je się je w drodze, je się je w pracy. Amerykanie pochłaniają monstrualnie duże ilości smażonych ziemniaków. Nic więc w tym dziwnego, że to właśnie w tym kraju w jednej z restauracji pokuszono się o opracowanie jak najbardziej wytwornej receptury smażonych frytek.

Zobacz także:

Gdzie podają najdroższe frytki na świecie?

Zadania podjęła się nowojorska restauracja o nazwie Serendipity3. Nie trafiło na byle jaką knajpę. W tym lokalu gościły często takie osobistości jak artysta Andy Warhol, aktorka Marilyn Monroe czy pierwsza dama USA, Jacqueline Kennedy.

Wróćmy do frytek. Restauracja Serendipity3 postanowiła odrobinę „złamać przepisy” jeśli chodzi o typowe frytki. Zamiast soli i ketchupu, szefowie kuchni nowojorskiej luksusowej jadłodajni postawili na „trochę” bardziej wykwintne dodatki.

Z czego przyrządza się najdroższe frytki na świecie?

Szampański winegret, sól truflowa, truflowy olej, ser owczy pecorino tartufello, szampan Dom Perignon. A do tego podstawa, czyli kartofle. Najdroższe frytki na świecie powstają oczywiście z najlepszych ziemniaków do smażenia na świecie - kalifornijskiej odmiany chipperbeck.

Skusilibyście się na taki dodatek do obiadu? Pozostaje tylko kwestia ceny. Cena jednej porcji takiego smakołyku to „jedyne” 200 dolarów…

Źródło: Instagram