Mrożenie jedzenia, a w szczególności zup może zaoszczędzić mnóstwo czasu. Tak więc ugotowanie niedzielnego rosołu w większej ilości, a następnie poddanie go działaniu bardzo niskiej temperatury to bardzo dobry pomysł. Bowiem wywar przyrządzony na bazie mięsa i warzyw może stanowić bazę dla wielu potraw. Kiedy jest potrzebny, wystarczy po niego sięgnąć.

Najpierw lodówka, później zamrażalka

Podczas mrożenia ciepłych produktów, zarówno mięsa, warzyw, owoców, jak i zup obowiązują pewne zasady. Przede wszystkim wkładana do zamrażalnika żywność powinna zostać uprzednio wystudzona na blacie, a następnie schłodzona w lodówce. Dopiero tak przygotowany rosół możecie umieścić w zamrażalniku.

Opakowania nie mogą być byle jakie

Niemniej ważne są opakowania. Do mrożenia rosołu wiele osób używa słoików pozostałych z innej żywności. Te oczywiście mają kilka plusów. Bowiem nie narażają was na żadne dodatkowe koszty i są gotową, odmierzoną porcją obiadową dla całej rodziny. Niestety na tym koniec. Minusów jest zdecydowanie więcej.

Przede wszystkim słoiki zajmują bardzo dużo cennego miejsca w zamrażalniku. Okazuje się również, że umieszczona w nich zupa zdecydowanie dłużej się rozmraża. Decydując się na takie opakowanie należy także wziąć pod uwagę, że pod wpływem bardzo niskiej temperatury i zwiększenia objętości rosołu naczynie może pęknąć.

Zobacz także:

W tym przypadku zdecydowanie lepiej sprawdzą się spożywcze woreczki strunowe. Co prawda nie są zbyt ekologiczne i trzeba za nie zapłacić, jednak zajmują niewiele miejsca w zamrażalniku, a zawarty w nich produkt szybciej zmienia stan ze stałego w ciekły.

Nie wszystko można mrozić

W ten sposób zamrozicie nie tylko rosół, ale również wiele innych produktów spożywczych. Pamiętajcie jednak, że do zamrażalnika nie powinno się wkładać ugotowanych ziemniaków, ryżu oraz makaronu, zielonej sałaty czy majonezu.