Miód to odżywczy przysmak, którego zapas warto mieć w swojej spiżarni przez cały rok, nie tylko jesienią czy zimą. Błyskawicznie dodaje energii, a dodatkowo uzupełnia witaminy i minerały – szczególnie w połączeniu z pyłkiem pszczelim. Kochają go również dzieci, które lubią grymasić przy jedzeniu – szczególnie w połączeniu z naleśnikami. Zdarza się jednak, że słoik z tym przysmakiem staje się bezużyteczny. Dzieje się tak, gdy trzymacie miód w nieodpowiednim miejscu. 

Jak rozpoznać „zepsuty” miód?

To, co wszyscy nazywamy w skrócie psuciem się miodu, jest w rzeczywistości jego fermentacją. Miód zawiera nadtlenek wodoru, który ma silne działanie antybakteryjne. Konserwują go również flawonoidy (które należą do antyoksydantów). Mają one naturalne właściwości grzybobójcze i przeciwutleniające. 

Sfermentowany („zepsuty”) miód rozpoznacie po pianie, jaka powstaje na wierzchu słoika, skrystalizowanych grudkach i po charakterystycznym drożdżowym zapachu. Jednym z najczęściej fermentujących miodów jest rzepakowy. Zawiera on wyjątkowo dużo aminokwasów i cukrów, które w nieodpowiednich warunkach zachowują się jak zakwas na chleb. Taki miód zaczyna rosnąć i wylewać się ze słoika. Oprócz niego często fermentują również miody kwiatowe zbierane wczesną wiosną (takie, które nie zdążyły jeszcze dojrzeć) i późnym latem, w tym miód nawłociowy czy gryczany. 

Dlaczego miód fermentuje?

Zwykle dzieje się to pod wpływem zbyt wysokiej temperatury, nasłonecznienia i wilgoci w pomieszczeniu. Takie warunki panują w kuchni – na blatach i w pobliżu urządzeń elektrycznych, w tym kuchenek. Jeśli będziecie przechowywać miód w ten sposób, na wierzchu i niezbyt dokładnie dokręcicie słoik, możecie mieć pewność, że miód zacznie fermentować. 

Zobacz także:

Taki miód nie jest szkodliwy, jednak ze względu na zapach, do deserów może już się nie nadawać. Będzie on też wyraźnie pikantny. Może on za to przydać się osobom, które hobbystycznie produkują własne napoje z procentami. Jeśli traficie na taki słoik, możecie również oddać go pszczelarzom. Po podgrzaniu miodu do temperatury 80 st. C wykorzystują oni taki miód do dokarmiania pszczół.

Ten sposób na uratowanie miodu możecie wykorzystać również i wy, ale wówczas, po jego podgrzaniu z zalet takiego miodu zostanie wam tylko słodki smak. Witaminy, aminokwasy, cukry i minerały zginą w wysokiej temperaturze, podczas podgotowywania. Miód zaczyna tracić swoje właściwości już w temp. 40 st. C.

Jak przechowywać miód?

Jeśli chcecie zachować wszystkie właściwości miodu i przedłużyć jego trwałość, przechowujcie go z głową – w szklanym, szczelnie zamkniętym słoiku. Sprawdzajcie za każdym razem, czy zakrętka weszła na swoje miejsce. Na oblepionych cukrem ściankach dokładne dokręcenie słoika może być trudne. 

Najlepsze będzie ciemne lub zacienione, chłodne miejsce w temperaturze pokojowej, np. szafka kuchenna. Ale uwaga - musi się ona znajdować daleko od kuchenki. Jeżeli postawicie miód w szafce znajdującej się nad kuchenką lub tuż obok niej, wówczas miód jest narażony na ciągłe zmiany temperatur. A do tego w takiej szafce panuje wyższa wilgotność. 

Piwniczka będzie najbardziej odpowiednim miejscem. Miód zaczyna się krystalizować już w temp. 16-18 st. C. Proces ten jest normalny i nie wpływa na jakość czy właściwości odżywcze miodu. Może się on rozwarstwiać. Jeśli zauważycie taki proces, wymieszajcie od czasu do czasu zawartość słoika.

W wysokiej temperaturze (45 st. C) miód stanie się patoką. Będzie miał całkowicie płynną konsystencję, ale nie straci swoich walorów. Jeśli chcecie, by miód był jak najdłużej świeży, a jego konsystencja nie zmieniała się, kupujcie go w mniejszych słoikach (takie opakowania szybciej wykorzystacie).