Grając na pozytywnych skojarzeniach jakie niosą ze sobą określone nazwy, a także na niechęci kupujących do zagłębiania się w treść etykiet - producenci żywności sprzedają towar niskiej jakości, za nieadekwatną do niego cenę. „Jajka wiejskie” z chowu klatkowego i „osełka” sygnująca produkt tłuszczowy, w którym prawie nie ma mleka - to tylko niektóre z licznych nadużyć w tej branży. 

Monitorowaniem żywności w kraju zajmuje się obecnie Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Wyniki kontroli tej instytucji udostępnione przez dziennik „Fakt” pokazują jednoznacznie, że kombinatorstwo widoczne jest w zasadzie w każdej grupie produktów spożywczych. 

Jak producenci oszukują na chlebie? 

Raport stwierdza, że nieprawidłowości dotyczyły ponad 30 procent skontrolowanych partii pieczywa. Odnosiły się przede wszystkim do nadawania nazw, które były niezgodne ze składem produktów lub miały odwrócić od niego uwagę. 

Zobacz także:

I tak chleb słonecznikowy, to pieczywo, w którym był jedynie dodatek słonecznika, a chleb na zakwasie, to produkt, w którym do produkcji wykorzystano także drożdże. 

Jajka wiejskie prosto z chowu klatkowego 

W przypadku jajek przekłamań było nieco mniej, bo wyłapano je „jedynie” w 12,6 procentach skontrolowanych produktów. Dotyczyły one: 

  • użycia nazwy „wiejskie” w stosunku do jajek z chowu klatkowego,  

  • braku klasy jakości i błędnej klasy wagowej, 

  • a także stosowania grafik niedobranych odpowiednio do chowu kur. 

Jakie nieprawidłowości wykryto przy sprzedaży tłuszczów? 

Jak podaje fakt.pl, nieprawidłowości dotyczyły nadawania nazw, które nie pasowały do składu produktów i były niezgodne z przepisami: 

– stosowania nazwy tłuszczu do smarowania nieadekwatnej do jego kategorii wynikającej z przepisów (np. „margaryna” zamiast „tłuszcz do smarowania”) 

– wskazania określenia „osełka” wraz z wizerunkiem krowy na opakowaniu „miksu tłuszczowego” (zawierającym 72 proc. tłuszczu roślinnego i 10 proc tłuszczu mlecznego), który dodatkowo był w sklepie prezentowany wśród masła 

– użycia określenia „mleczna” dla „tłuszczu roślinnego 60 proc. ...” zawierającego 0,5 proc. składnika mlecznego 

Czy producenci wstrzykują wodę do mięsa?

Drób i wieprzowina, to dwa najpopularniejsze rodzaje mięs w Polsce. W przypadku drobiu w badaniu wykryto niezgodności na poziomie 35 procent i dotyczyły one głównie „pompowania” wodą tego rodzaju mięsa. 

Z kolei w przypadku wieprzowiny rozbieżności zachodziły w przypadku deklaracji pochodzenia produktu. Mięso z Hiszpanii mogło być z hodowli polskiej, a „produkt polski” tak naprawdę mógł pochodzić z Belgii. Takie mijanie się z prawdą dotyczyło prawie 46 procent sprawdzonych partii produktów. 

Źródło: fakt.pl