58-latek nie wzburzył się o to, z jakiego gatunku mięsa Polacy gotują swój wywar. Podróżnik nie miał na myśli także nie takiego, jak trzeba doboru warzyw czy przypraw i ziół.

Kto by pomyślał, że poszło o ziemniaki… Według słów uwielbianego przez publiczność showmana Polacy lubują się ponoć w jedzeniu bulionu z kartoflami.

Czym zaszokował się Robert Makłowicz?

- Dla mnie rzeczą znacznie bardziej szokującą niż wyrwane w Wietnamie serce węża i podawane jeszcze bijące jest rosół z ziemniakami. A tak się jada w naszym kraju – powiedział Robert Makłowicz w programie „Drugie śniadanie mistrzów” na antenie TVN 24.

Skąd czerpie takie informacje popularny gwiazdor telewizji kulinarnych i podróżniczych? Nawet dzieci z przedszkola wiedzą przecież o tym, że do rosołu dodaje się tylko i wyłącznie makaron!

Wielojajeczne nitki, najlepiej własnej roboty – tylko z nimi ukochana zupa wszystkich Polaków smakuje, jak należy.

Zobacz także:

Zupa na bazie bulionu z dodatkiem ziemniaków i innych warzyw może uchodzić już za to za zupełnie inne danie.

Czy Robert Makłowicz przesadził?

Zaskoczenia słowami Roberta Makłowicza nie ukrywała nawet Magda Gessler. Uczestnicząca w rozmowie restauratorka nie powstrzymała się od zadania pytania słynnemu podróżnikowi.

Gessler, nie ukrywając zaskoczenia i rozbawienia, dopytywała, gdzie pan Robert miał okazję skosztować takiego dania.

- Ja tego nie jem. Widziałem to parę razy. Tak się jada w Polsce centralnej nawet, powiedziałbym... Próbowałem trochę i świnki morskie przy tym, to nic – odpowiedział Makłowicz.

Zgadacie się z radykalnym zdaniem popularnego prowadzącego? Czy może jednak takie podejście do sprawy to już przesada?