Zaczęło się jeszcze na wiosnę zeszłego roku. Po wprowadzeniu tzw. lockdownu jedną z pierwszych dodatkowych decyzji rządu było wprowadzenie godzin dla seniorów.
Od tamtej pory, od poniedziałku do piątku w godzinach 10-12 zakupy w sklepach były zarezerwowane dla osób powyżej 65 roku życia. Na jesieni rząd skorygował nieco swój projekt. Kiedy druga fala pandemii koronawirusa przyszła do Polski, zdecydowano o tym, by obniżyć „seniorski próg” do 60 lat.
Niewiele do zmieniło. Zwolennicy tego przepisu dalej uważają, że zakupy w odosobnieniu dają seniorom większe bezpieczeństwo. Przeciwnicy godzin dla seniorów uważają z kolei, że osoby starsze i tak robią zakupy w innych godzinach. Słowem - to wyłącznie martwy przepis.
Seniorzy w oku cyklonu
Między młotem a kowadłem znalazły się starsze osoby. Rząd wyrządził im doprawdy niedźwiedzią przysługę, bo to właśnie na Bogu ducha winnych seniorach skupia się często nieuzasadniony gniew młodszych ludzi.
Zobacz także:
Osoby młodsze nie mogą pogodzić się z tym, że nawet wtedy, gdy potrzebują pilnie nabyć coś w jednym ze sklepów, ich wyprawa kończy się zwykle pocałowaniem klamki i wyproszeniem przez sprzedawców.
Jak by tego było mało, „do pieca” dorzuciły także niektóre sklepy spożywcze. By zachęcić seniorów do przyjścia na zakupy w godzinach 10-12, wielkie sieci proponują ciekawe promocje.
Specjalne rabaty na zakupy dla seniorów
Sęk w tym, że nie mogą skorzystać z nich osoby młodsze. I tak właśnie nakręca się spirala nieporozumień i niedomówień…
Dla przykładu podamy wam, jakie promocje przygotowano dla seniorów w tym tygodniu. Lidl jeszcze w czwartek zaproponował seniorom filet z piersi indyka za 50% taniej.
Z kolei w Biedronce w godzinach 10-12 seniorzy o 33% taniej dostaną szynkę konserwową. Sieć sklepów należąca do portugalskiego właściciela przygotowała nawet dla seniorów specjalny program oszczędnościowy: „Platynowe rabaty”.