Dieta bezglutenowa podbija serca konsumentów. Jedni rezygnują z produktów zawierających gluten ze względu na zdrowie. Drudzy unikają mąki pszennej, żytniej i jęczmiennej, a także produktów pochodnych na przykład po to, by zrzucić kilka zbędnych kilogramów.

Bez względu na to, Polacy coraz chętniej używają w swoich kuchniach innego rodzaju mąk, niż te tradycyjne.

Desery, naleśniki, placki – to wszystko można przygotować z pomocą takich produktów jak choćby mąka kokosowa, mąka ryżowa czy mąka kukurydziana.

Do grona alternatywnych mąk należy również ta wyprodukowana z nasion amarantusa, czyli szarłatu. Ta pochodząca z Ameryki Środkowej roślina zawiera w sobie wiele wartościowych mikroelementów.

Zobacz także:

Wadliwa partia

Nie przez przypadek podbiła podniebienia wegan, wegetarian i innych zwolenników zdrowego odżywiania. Ale w tym momencie mamy dla nich niezbyt dobrą wiadomość.

Okazuje się, że nie wszystko złoto, co się świeci. Główny Inspektorat Sanitarny podał 14 grudnia informację, że na polski rynek trafiła groźna dla zdrowia partia mąki amarantusowej.

Felerny produkt przybył do Polski z Holandii. Do kraju sprowadziła go firma Bio Planet sp. zoo. Przedsiębiorstwo zamówiło 1000 kg mąki, którą następnie przepakowano do 400 gramowych opakowań.

Tego unikajmy!

W amarantusie wykryto groźny dla zdrowia ludzi tlenek etylenu. Nie udało się zapobiec dopuszczenia opakowań produktu do obrotu, stąd apel GIS o unikanie spożywania mąki.

Należy wystrzegać się opakowań,  których 9-cio cyfrowe numery partii rozpoczynają się od cyfr „791” i są skonstruowane w następujący sposób: 791-xxxxxx.

Wadliwy produkt wygląda tak:

Źródło: Główny Inspektorat Sanitarny