Jak to możliwe? Nie ma na świecie wielu naukowców i dietetyków, którzy są w stanie racjonalnie udowodnić prozdrowotne zalety pizzy.

Cóż, nie czarujmy się. Przepyszne pszenne placki z dodatkami prosto z Włoch nigdy nie należały do najzdrowszych dań na świecie.

Wszystko za sprawą właśnie tuczącej białej mąki pszennej, która tak jak w innych bułkach i chlebach nigdy nie służyła zbijaniu zbędnych kilogramów.

Jeśli dołożymy do tego tłuste, ciężkie sery typu mozzarella, parę plastrów salami czy pepperoni, a wszystko podlejemy oliwą, rezultat będzie oczywisty.

Zobacz także:

Dlaczego pizza jest niezdrowa?

  • Jeśli zawiera dużo tłustych dodatków, czyli np. sera i kiełbasy, może być prawdziwą bombą cholesterolową
  • Jest ciężkostrawna
  • Również zawiera dużo pustych kalorii – zwłaszcza, gdy jest to tak zwana pizza na grubym cieście

Jak to więc możliwe, że pizza może stanąć w szranki z jakimkolwiek innym pożywieniem w walce o miano zdrowszego produktu?

Wszystko jest kwestią porcji. Jeśli zjecie jeden kawałek pizzy, nawet tej dość tłustej, ale do tego dołożycie świeżą zieloną sałatkę – świat się nie zawali.

Mało tego. Taki posiłek będzie znacznie bardziej zdrowy niż porcja płatków kukurydzianych zalana mlekiem.

Dlaczego? Paradoksalnie płatki kukurydziane są niezwykle kalorycznym i pełnym cukrów prostych posiłkiem.

Zjedzenie takiego śniadania nie daje gwarancji uczucia najedzenia przez dłuższy czas. Tak jak w przypadku batonika, płatki podziałają jedynie jako glukozowy, szybki strzał.

Po takim posiłku głód dopadnie was szybciej, niż byście się tego spodziewali. W przypadku zjedzenia na śniadanie kawałka pizzy, proces ten będzie nieco dłuższy.

Dlaczego płatki kukurydziane są niezdrowe?

  • Zawierają bardzo dużo cukrów prostych – nierzadko syrop glukozowo-fruktozowy sięga nawet 20% ich składu!
  • Zawierają sporo tłuszczów nasyconych
  • Nie zawierają naturalnie wielu witamin i cennych składników odżywczych – czasami są nimi sztucznie wzbogacane
  • Zawierają barwniki, emulgatory i konserwanty
  • Zawierają dużo tzw. pustych kalorii