Anna Maria Żukowska, posłanka Lewicy, była rzeczniczka prasowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej, brała udział w programie „Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii”, a jej wypowiedź na temat rosnących cen wywołała rozbawienie komentatorów wszystkich opcji politycznych. Co takiego powiedziała?

Czy wyborcy Lewicy naprawdę nie jedzą chleba?

W programie „Śniadanie Rymanowskiego” wzięli udział politycy z różnych partii. Wszystko zaczęło się od pytania prowadzącego o to, czy zdaniem polityków chleb w Polsce rzeczywiście drożeje.

Marcin Kierwiński z koalicji Obywatelskiej stwierdził, że za rządów PO-PSL Polacy mogli kupić więcej chleba niż obecnie, a posłanka lewicy odpowiedziała, że jej wyborcy nie kupują chleba, tylko bułki, czym wywołała salwy śmiechu.

Moi wyborcy i wyborczynie, mam młodych wyborców, raczej nie kupują chleba, kupują bardziej bułki, bo nie chcą marnować żywności. Żyją w gospodarstwach jedno- dwu-osobowych i większość ich przychodów pochłaniają wynajem mieszkania, koszty, które musza wydatkować na mieszkanie. Te ceny też rosną. Rosną ceny podstawowych produktów. Wiemy, że jest nie tylko jeden rodzaj chleba, ale przeciętnie to jest między 5 a 7 zł za bochenek, kajzerka 35-40 groszy.

Posłance chodziło co prawda o to, że kupując pojedyncze kajzerki zamiast bochenka chleba, można kupić dokładnie taką ilość pieczywa jaka jest w domu potrzebna i nic się nie zmarnuje. Dodała też, że ona właśnie tak robi, ale jej wypowiedź nie spotkała się ze zrozumieniem komentatorów i zarówno internauci, jak i politycy długo żartowali z niej po programie, w mediach społecznościowych.

Zobacz także:

Kpiny internautów na temat wyznania Anny Marii Żukowskiej

Ubawiło ich to, że tak dobrze zna preferencje swoich wyborców, że orientuje się jakich wyborów żywieniowych dokonują, a złościło, że zamiast rozmawiać o poważnych rzeczach, politycy snują mało poważne rozważania.

- Ciekawe czy inni posłowie też prowadzą tak szczegółowe badania wśród swoich wyborców. Pani @AM_Zukowska pewnie skorzystała z Cambridge Analytica

- Starałem się zrozumieć konflikt między fanami majonezu kieleckiego, a fanami winiary, ale konflikt między fanami chleba, a bułek to wyższy poziom

-  Jadłem bułki zanim stało się to modne. A teraz się okazuje, że jakiś lewy jestem

- Chyba, że z Podlasia pochodzą, to kupują bułkę chleba

- A Anka z Włodkiem kupują ciastka… Co to jest???

- Mleko, nie zapomnij o mleku

Marek Belka proponuje jeść zdrowe pieczywo

Głos w dyskusji zabrali też inni politycy:

„Nie mają wystarczająco dużo chleba? – dziwi się Maria Antonina. – Ależ w takim razie niech jedzą ciastka!” - dworowała sobie z Żukowskiej Katarzyna Lubnauer)

Były minister finansów w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza, Marek Belka, poradził natomiast, żeby zamiast bułkami, zainteresować się zdrową żywnością:

- Bułki, zwłaszcza pszenne, są niezbyt zdrowe. Poleca się jednak pieczywo razowe czy żytnie. Posiada ono więcej wartości odżywczych i dłużej zachowuje świeżość, dzięki czemu nie marnujemy żywności.

I tak oto, poważna dyskusja na temat rosnących cen chleba, zamieniła się w całkiem niepoważne żarty z wypowiedzi posłanki Lewicy.

Podczas programu Rymanowskiego, przedstawiciel partii rządzącej, Bartosz Kownacki próbował przekonywać, że wysoka inflacja jest wtedy, gdy jest bardzo wysoki wzrost gospodarczy. Czy to oznacza, że powinniśmy się cieszyć, że drożeje nam chleb?

Źródło: Instagram, Twitter, Polsatnews.pl