Zdarzyło wam się zaczepić w markecie sprzedawcę przemykającego pomiędzy regałami i zwrócić uwagę, że na półkach znajdują się niewłaściwe ceny? Najczęstsza reakcja jaką wtedy obserwujemy, to wzruszenie ramionami lub rada, żeby sprawdzić sobie cenę w czytniku cen, na drugim końcu sklepu.

Po ostatniej kontroli Inspekcji Handlowej, sklepy zapłacą za to 350 tysięcy zł kary. Wystawiono 449 mandatów dla sklepów i punktów usługowych . Czego konkretne dotyczyły przewinienia?

Wyniki kontroli sklepów prowadzonej przez Inspekcję Handlową

Urząd Ochrony Konkurencji i konsumentów co roku zleca Inspekcji Handlowej prowadzenie kontroli w sklepach. Badanie ma na celu sprawdzenie czy właściciele sklepów i punktów usługowych przedstawiają ceny towarów oraz usług w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości klientów.

Z raportu za I półrocze 2021 roku wynika, że stan etykiet cenowych w sklepach jest bardzo zły. W co drugim punkcie odkryto nieprawidłowości w informowaniu o cenach, które wprowadzały klientów w błąd. Na 1530 skontrolowanych sklepów i lokali usługowych, w 816 czyli w 53% miejsc, odkryto błędy w komunikacji tej najważniejszej cechy produktu leżącego na półce.

Zobacz także:

Przedmiotem badania była nie tylko liczba marketów, w których odkryto uchybienia, ale też część towaru którego dotyczyły błędy. Inspekcja Handlowa skontrolowała 280 tysięcy partii towaru i tu zakwestionowano sposób oznakowania w co 7 partii.

Z kolei w 1022 sklepach stwierdzono, że 5% towarów miało zawyżona cenę podczas kasowania zawartości koszyka przy kasie, w stosunku do ceny znajdującej się na półce. Nieprawidłowości obejmowały przede wszystkim:

Przedsiębiorcy pomimo takiego obowiązku, najczęściej nie umieszczali cen jednostkowych przy artykułach lub nie eksponowali cen wcale. Zdarzało się, że źle wyliczali ceny jednostkowe, stosowali niewłaściwe zapisy w cennikach na przykład nieprecyzyjne przedziały „od do” i nie informowali o nominalnej ilości podawanych potraw i napojów ─ wyjaśnia Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Po co sklepy podają cenę za kilogram, jeśli produkt jest paczkowany?

Urząd Antymonopolowy wprowadził przepisy, zgodnie z którymi cena pokazywana klientowi, niezależnie od wielkości opakowania, powinna zawierać tzw. cenę jednostkową. To cena za kilogram, metr, litr czy sztukę produktu.

Jej podanie umożliwia klientowi porównanie cen podobnych artykułów. Gdy zastanawiamy się nad kupnem tańszego towaru i sprawdzimy cenę za 1 litr czy 1 kilogram zauważamy, że cena jednostkowa jest niższa, gdy kupujemy większe opakowanie produktu, które tylko pozornie kosztuje więcej.

Dobrym przykładem jest zakup ziemniaków w siatkach. Porównując cenę jednostkową możemy zobaczyć, że 2 kg ziemniaków za 2,5 zł to produkt jednostkowo droższy, od siatki 3 kg ziemniaków, za 3,3 zł. Innym przykładem jest ocena jednostkowego kosztu produktów drogich, których nie kupujemy tak dużo jak ziemniaków.

Zakup orzechów nie wydaje się wielkim wydatkiem, gdy widzimy cenę 7,5 zł. Inaczej ją jednak rozumiemy, gdy cenę za 100 g przysmaku przeliczymy na kilogramy. Wówczas widząc, że sięgamy po produkt, którego kilogram kosztuje 75 zł, być może zdecydujemy się na tańszy odpowiednik, choćby za 45 zł za kilogram.

Źródło: Bankier.pl, rp.pl