Palanycia, to tradycyjny ukraiński chleb. W zależności od rodzaju przypomina albo nieco płaski bochenek, albo nawet staropolskie podpłomyki. Można wyróżnić wiele wersji palanyci w poszczególnych regionach Ukrainy.  Chleb ten jest symbolem szczęścia, pomyślności i gościnności.

Teraz w czasie wojny dodatkowo pomaga rozpoznać, „kto jest swój, a kto wróg”. Za pomocą tego chleba Ukraińcy z dużą dokładnością wykrywają ponoć rosyjskich sabotażystów ukrywających się z ludnością w piwnicach, czy wtapiających się w tłum z uchodźcami. Jak to możliwe?

Szybolet, czyli słowo, trudne do wymówienia dla cudzoziemca

W każdym języku są takie słowa, których cudzoziemcy nie wymawiają prawidłowo. Jakąś zgłoskę za bardzo zmiękczają lub ich wymowa jest zbyt twarda, nadmiernie szeleszcząca, lub akcentują inną sylabę w wyrazie. Wystarczy usłyszeć jak ktoś wymawia nazwę i już wiadomo – on nie jest stąd.

Całe frazy, które mogą uchodzić za szybolety są dobrze znane każdemu Polakowi. Nie raz pewnie prosiliście cudzoziemca, żeby powtórzył takie zbitki słowne jak:

Zobacz także:

- W czasie suszy szosa sucha

- Stół z powyłamywanymi nogami

- Płaszcz przeciwdeszczowy

W historii Polski, słynne użycie szyboletów do rozpoznania osób pochodzenia niemieckiego wśród krakowskich mieszczan miało miejsce w 1312 r. po stłumieniu buntu. Napływowi mieszkańcy Krakowa pochodzenia niemieckiego, nie potrafili poprawnie wymówić prostych słów, które potrafił każdy rdzenny Polak. Te słowa to: soczewica, koło, miele, młyn.

Wydawałoby się, że są łatwe do wymówienia, nie mają przecież nic wspólnego z językowymi łamańcami, jak choćby „szedł Sasza suchą szosą”. Są łatwe, ale drobne niuanse w wymowie zdradzają obcą narodowość.

Dlaczego Rosjanie nie potrafią dobrze wymówić nazwy chleba?

Dziś na Ukrainie takim słowem jest właśnie „palanycia”, nazwa tradycyjnego chleba, który wygląda, jakby ktoś chciał mu odciąć wierzch. Ten wierzch nacinany przed ponownym wyrastaniem ciasta i upieczeniem chleba staje się bardzo chrupiący i nadaje wyglądu, charakteru i smaku całemu wypiekowi.

Dr Maria Czetyrba z Zakładu Ukrainistyki w Instytucie Filologii Rosyjskiej i Ukraińskiej UAM w Poznaniu wyjaśniał dla jednego z portali, dlaczego Rosjanie nie potrafią prawidłowo wymówić tej nazwy:

- Wymowa wyrazów jest inna, gdyż ich pisownia, czyli zapis graficzny, jest różny w obu językach. To oznacza, że artykulacja obejmuje różne dźwięki. W języku rosyjskim to паляни́цa [palanica], a w ukraińskim – паляниця [palanyc'a]. Świszczące „c'” jest w języku ukraińskim miękkie, a w rosyjskim w pozycji twardej.

- Dodatkowo różnica jest w samogłoskach akcentowanych. W języku rosyjskim akcentowane jest и́ czyli dźwięk [í], zaś w języku ukraińskim и́ czyli dźwięk [ý] - tłumaczyła dr Czetyrba.

Jakby tego było mało, Rosjanie często nie znają nawet znaczenia tego ukraińskiego słowa. Może ono łatwo mylić im się z ukraińskim określeniem truskawek, czyli słowem „połunyci”.

Ponieważ Ukraińcy prowadzący obecnie walki obronne na terenie swojego kraju zauważyli, że wśród mieszkańców miast i uchodźców ukrywają się rosyjscy sabotażyści, zaczęli tą prostą metodą sprawdzać pochodzenie sąsiadów.

Robią to nawet dzieci, chcące pomóc w obronie kraju.

Wystarczy poprosić:

- Powiedz „palanycia"

I wszystko staje się jasne.

Źródło: wprost.pl, Wikipedia