Magda Gessler prowadzi kilka restauracji, uczestniczy w nagraniach programów „Masterchef” i jest aktywna zawodowo, spotykając się z wieloma ludźmi każdego dnia. Nic więc dziwnego, że od dawna głośno mówi o tym, że aby zmniejszyć ryzyko zarażania, ludzie powinni się szczepić i testować. Czy swoje przekonania wdraża w życie także na swoim terenie?
Restauratorzy nie chcą drugiego lockdownu
Na początku pandemii koronawirusa, w 2020 roku wszyscy doświadczyliśmy tego, czym jest pełny lockdown. Ten czas, gdy Polacy zostali zamknięci w domach i nie mogli wychodzić nawet na spacer do parku czy lasu wspominamy dziś bardzo źle.
Najgorsze doświadczenia z zamknięcia wszystkiego mają właściciele hoteli, restauracji, klubów i sal sportowych, a także kin i teatrów. Oni każdego dnia odnotowywali duże straty, które w niektórych przypadkach groziły bankructwem.
Dziś, po 2 latach od wybuchu pandemii koronawirusa, pomimo kolejnych wersji wirusa i fal zachorowań, w wielu krajach w Europie, zasady poruszania się ludzi w przestrzeni publicznej są uregulowane. Europejczycy powszechnie używają paszportów covidowych, bez których nie wejdą do restauracji czy kina.
Zobacz także:
Paszporty są częściowym zabezpieczeniem przed niekontrolowanym rozwojem pandemii, ponieważ dopuszczają do korzystania z miejsc publicznych bez ograniczeń tylko tych, którzy zostali zaszczepieni, mają wykonany świeży test z wynikiem ujemnym lub są ozdrowieńcami.
W Polsce restauratorzy i właściciele sklepów od dawna bezskutecznie upominają u władz kraju o wprowadzenie paszportów covidowych. Mogłoby to zapewnić względne bezpieczeństwo personelowi i klientom i spowodować uniknięcie drugiego pełnego lockdownu, którego mogliby już nie przetrwać. Magda Gessler wzięła sprawy w swoje ręce w tym temacie.
Restauratorzy wprowadzają własne regulacje
Tak zrobiła Magda Gessler, o czym dowiadujemy się, z wywiadu, którego udzieliła portalowi Plejada.pl. Restauratorka wprowadziła w swoich restauracjach codzienne pobieranie wymazu do testów covidowych, co ma zapobiec rozpowszechnianiu się choroby. Dzięki temu osoby zarażone są wykrywane od razu, zanim rozpoczną pracę i mogą być izolowani, zanim zarażą innych:
- Mój cały personel jest wymazywany i byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby ludzie, którzy wchodzą do restauracji, też byli testowani.
Restauratorka nie zrobiła tego jednak wbrew ludziom, których zatrudnia. Decyzja o codziennym testowaniu została podjęta przy wsparciu całego zespołu:
- Nie było co do tego dyskusji, sporu czy oporu. Mam bardzo świadomy i profesjonalny personel. W momencie, kiedy zobaczyli, że koledzy chorują, sami postanowili mieć poczucie bezpieczeństwa, bo jednak cały czas stykają się z całą masą ludzi. Szczególnie kelnerzy. Oni sami zdecydowali, że będą wymazywani. Nikt nie chce stracić pracy ani klientów. Nam naprawdę zależy, abyśmy funkcjonowali w bezpiecznych warunkach.
Źródło: Plejada.pl, O2