Mortadela to wędlina, którą wytwarza się z wieprzowiny, słoniny, oraz dodatku innych skrawków mięs. W czasach PRL nie była szczególnie ceniona. Uważano, że jest w niej wprost wszystko, nazywano „wędliną-śmietnikiem” i porównywano do bajaderki w cukiernictwie.
Dzisiejsze mortadele mają znacznie lepszy skład, natomiast te produkowane w ojczyźnie tego rodzaju wędliny – we Włoszech, są uznawane za przysmak i osiągają ceny porównywalne z cenami szynki.
Mortadela w PRL-u była wędliną drugiej jakości
Szeroka kiełbasa mortadela, przez niektórych była w PRL-u nazywana także „szynką dla ubogich”. Te niepochlebne nazwy brały się stąd, że istniało przekonanie, że w składzie wędliny znajduje się wszystko, z wyjątkiem mięsa.
Mortadela była przede wszystkim używana na kanapki, jednak zaradne gospodynie przyrządzały z niej obiad i smażyły w panierce z jajka i bułki tartej, jak kotlet schabowy. Schabowy z mortadeli był słony, bo i sama wędlina zawierała bardzo dużo soli.
Zobacz także:
Był jednak obiadową alternatywą w czasach, gdy w kolejce przed sklepem mięsnym można było stać godzinami, nie będąc pewnym, czy jakikolwiek towar zostanie dowieziony. Do tego kartki na pierwszy gatunek mięs i wędlin przewidywały bardzo ograniczony przydział, który szybko się wyczerpywał, a obiady trzeba było jeść przez cały miesiąc.
To dlatego gospodynie kupowały wędlinę drugiej jakości, czyli rzeczoną mortadelę i robiły z niej kotlety na obiad. Do kotletów podawano gotowane ziemniaki i dowolną surówkę.
Skąd wywodzi się mortadela?
Pochodzenie wędliny jest przypisywane Włochom. Nazwa mortadela wywodzi się z łaciny i oznacza kiełbasę o drobno mielonym mięsie, z dodatkiem mirty, dawnego zioła hodowanego w basenie Morza Śródziemnego, dziś praktycznie nie używanego, poza tradycyjnymi mortadelami.
Jej stolicą jest Bolonia, choć produkcja tej tradycyjnej wersji dozwolona jest też w Toskanii, Lombardii i w Wenecji. Oryginalna włoska mortadela wytwarzana jest jedynie z mięsa wieprzowego, bez dodatku innych gatunków mięs. Używa się natomiast różnych dodatków do mięsa, jak pokruszone orzechy pistacjowe czy całe ziarna pieprzu.
W czasach PRL-u wytwarzanie tego rodzaju wędliny w Polsce, w czasach niedoborów żywności, było wygodnym sposobem na utylizację skrawków i odpadków pozostających po produkcji wysokogatunkowych mięs i wędlin. Resztki w zakładach produkcyjnych nie marnowały się, tylko trafiały do kadzi z mielonymi skrawkami, słoniną i przyprawami, w których mieszano składniki mortadeli.
Źródło: kuchnia.wp.pl, wikipedia.org.pl,