Katarzyna Guzik nawet nie pamięta już kiedy zaczęła się odchudzać. Nie zapamiętała daty, potrafi tylko powiedzieć, że to było 93 kg temu. I chce kiedyś móc powiedzieć, że coś się stało 100 kg temu. To jej cel. Brakuje jej jeszcze 7 kg, a droga, która już przebyła jest imponująca. Zastanawiacie się jak to zrobiła?

Czy diety cud istnieją?

Blogerka pod każdym umieszczonym postem odbiera ogromną ilość pochwał. Jest też zarzucana wieloma pytaniami o to jak odnieść taki sukces i zrzucić tak wiele kilogramów. Jak na nie odpowiada?:

- Mam nadzieję, że nie oczekujecie ode mnie rad w stylu: zrezygnuj ze słodyczy, odstaw pieczywo i zapisz się na siłownię. Ode mnie tego nie usłyszycie. (...) Należy przy tym pamiętać, że chwilowe zmiany również nie przyniosą wymarzonego efektu. To przede wszystkim wypracowane stałe nawyki są kluczem do sukcesu.

W rozmowie z fanami na Instagramie Kasia Guzik zdradziła sekret swojego zrzucenia wagi:

- Ilość pytań o dietę, jaką stosowałam, by osiągnąć taki efekt, jest ogromna. Ale moja odpowiedź zawsze taka sama. Deficyt kaloryczny. I wielu z was jest nią rozczarowanych. (…) Nie mam dla was przepisu na cudowną dietę, która zapewni wam wymarzoną wagę i po której, wracając do starych nawyków, nie powrócicie również do wcześniejszej wagi. Tak to nie działa.

Co może zmotywować do odchudzania?

Profil Kasi Guzik na Instagramie odwiedza już ponad 27 tys. obserwatorów. Mogą tam zobaczyć inspirujące i motywujące działania właścicielki profilu. Pokazywanie zmiany na własnym przykładzie ma ogromne znaczenia. Pozwala uwierzyć wszystkim, którzy borykają się z podobnym problemem nadwagi, że ogromna determinacja, upór, konsekwencja i skupienie na celu, zawsze wreszcie dają efekty. O co pytają najczęściej obserwatorki?

Zobacz także:

- Kasia, skąd brać siłę?

- Kasia, jak się nie poddać?"

- Kasia, co zrobić, żeby w końcu wytrwać do końca?

Influencerka dokładnie wie jak odpowiadać na takie pytania. Sama przeszła wystarczająco dużo, żeby wiedzieć, jak czują się inni w podobnej sytuacji.

- Mam nadzieję, że nie spodziewacie się, że napiszę wam, że siła bierze się z promieni słońca na twarzy o poranku i spaceru po lesie. Z herbaty w ulubionym kubku i uśmiechania się do siebie w lustrze. To nie taki profil. Chciałabym znaleźć odpowiednie słowa, by pokazać wam, że siła nie bierze się z głaskania po głowie, a z wylewania na nią pomyj. Z płaczu, krzyku, poczucia bezsilność i myśli, że choć serce wciąż bije życie się skończyło. Siła rodzi się w bólu. A sukces w podnoszeniu się z dna i wygrzebywaniu z najgorszego mułu - tłumaczyła Guzik.

- Wola walki pojawia się w chwili, gdy wszyscy inni spisali was na straty. Lub kiedy wy nie macie już nic do stracenia - pisała.

- Kiedy następnym razem ktoś zrani was tak bardzo, że wasze serce rozpadnie się na milion kawałków pomyślcie, że to wydarzenie stanie się jedną z najcenniejszych lekcji w życiu. Że to moment, w którym zaczniecie tworzyć bajkę, jaka nigdy wam się nie śniła - opowiadała.

Mądre słowa? Ciekawe ile osób zdoła przejść tę samą drogę, która przeszła już Kasia Guzik

Źródło: gazeta.pl