Pandemia koronawirusa bardzo mocno dała się we znaki wielu branżom w Polsce. Najbardziej poszkodowana jest aktualnie branża fitness, która była zmuszona zawiesić działalność w marcu 2020 roku, a niewiele wskazuje na to, by siłownie i baseny mogły być znów otwarte. Również handlowcy skarżą się na spadek dochodów przez pandemię – kolejny lockdown spowoduje bankructwa większych i mniejszych przedsiębiorstw.

Z tego powodu branża nieustannie apeluje do rządzących, by znieśli całkowicie obowiązujący aktualnie zakaz handlu w niedziele. Podkreślają, że taki zakaz nie ma aktualnie żadnych ekonomicznych podstaw, a wręcz pogłębi nadchodzący kryzys. W końcu bankructwa sklepów oznaczają utratę pracy nie tylko pracowników punktów handlowych, ale także wszystkich osób biorących udział w wyprodukowaniu i dostarczeniu produktów – branża handlowa to system naczyń połączonych. Upadek sklepów oznacza utratę pracy dla ich pracowników, osób dostarczających produkty, kierowców oraz dla zakładów produkujących sprzedawane towary.

Nic więc dziwnego, że przedstawiciele branży rozpaczliwie próbują przekonać rząd do zniesienia zakazu handlu. Na razie politycy zdają się być nieprzekonani, ale z pewnością niebawem będą musieli podjąć jakąś decyzję. Nieoficjalnie mówi się o tym, że są prowadzone rozmowy dotyczące czasowego zawieszenia zakazu handlu na czas pandemii. Prawdopodobne wydaje się też przywrócenie jednej niedzieli handlowej w miesiącu, choć przedsiębiorcy odrzucają takie rozwiązanie i uważają, że konieczne jest całkowite uwolnienie handlu. Tymczasem, gdyby nie wprowadzono takich rozwiązań, w 2021 roku Polaków czeka tylko siedem handlowych niedziel:

  • 31 stycznia 2021 r.
  • 28 marca 2021 r.
  • 25 kwietnia 2021 r.
  • 27 czerwca 2021 r.
  • 29 sierpnia 2021 r.
  • 12 grudnia 2021 r.
  • 19 grudnia 2021 r.