- Należę do tej grupy osób, której koronawirus naprawdę mocno dokuczył - żalił się Radosław Majdan w programie "Tak jest" Andrzeja Morozowskiego w TVN 24. Były piłkarz, a obecnie mąż znanej żony i osobowość medialna, chętnie opowiada w mediach o historii swojej choroby. Jak zatem zakażenie koronawirusem przebiegało w wypadku Majdana? 

W moim przypadku, po trzech dniach leżenia w łóżku, przeszło to w zapalenie płuc. Po kilku dniach kiedy leżałem, wezwałem lekarza, przepisał mi antybiotyk. I po tygodniu, kiedy odwiedził mnie jeszcze raz, stwierdził, że nie ma żadnej poprawy, skierował mnie do szpitala i - jak się okazało - słusznie.

Tymi słowami Radek Majdan opisywał początki swojej choroby, która zaczęła się od typowo grypowych objawów jak: bóle w kościach, zmęczenie, apatia, stany podgorączkowe. Były piłkarz przyznaje, że miał wrażenie, że zapadł na zwykłe przeziębienie. Taki stan zdrowia Majdana utrzymywał się dość długo - aż od początku października, stąd nie wiadomo, kiedy znany celebryta się zaraził.
Początkowo nawet test na koronawirusa dał negatywny rezultat. Dopiero podczas pobytu w szpitalu okazało się, że znany pacjent jest nosicielem wirusa COVID-19.
Tygodniowy pobyt w szpitalu dał Majdanowi w kość - jak sam przyznaje:

Szereg badań, tomograf komputerowy, prześwietlenie płuc - okazało się, że lekarze zatrzymali mnie w szpitalu na tydzień.

Warto dodać, że Radek poczekał trochę na miejsce w szpitalu. W placówce było ponoć dużo pacjentów i Majdan musiał czekać na zwolnienie łóżka. 
Były piłkarz nie krył słów uznania dla pracowników opieki medycznej, którzy zajmowali się nim podczas całego pobytu w szpitalu:

Wszyscy gdzieś tam ryzykują swoje zdrowie, to niewątpliwie budziło mój podziw i szacunek.

Źródło: tvn24.pl

Zobacz także: