Testy serologiczne, które 15 marca pojawiły się na biedronkowych półkach w całej Polsce, rozeszły się w mgnieniu oka. Konsumenci wykupili je w pierwszych godzinach od otwarcia sklepów. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę z tego, że dla 5 proc. społeczeństwa, wynik zawsze będzie negatywny. 

Nawet 5 proc. społeczeństwa nigdy nie zachoruje na COVID-19

Testy na przeciwciała COVID-19 pojawiły się w Biedronce 15 marca. Ich cena wynosiła 50 złotych za sztukę. Mógł po nie sięgnąć dosłownie każdy, kogo ciekawiło czy w ciągu ostatniego roku na przykład bezobjawowo przechorował koronawirusa. 

Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że negatywny wynik ów testu, może być dwuznaczny. W końcu w naszym kraju nie brakuje osób, które mimo częstego kontaktu z zakażonymi, same nie stały się pacjentami. To może oznaczać, że przeszły wirusa bezobjawowo lub… nigdy nie zachorowały. Jak to możliwe?

Część populacji, najprawdopodobniej między 1 a 5 proc., nigdy nie zachoruje na COVID-19, pewna grupa osób przejdzie chorobę lekko, a inni ciężko. To zjawisko rodzi pytanie (…), dlaczego pewna grupa osób, które miały kontakt z chorymi, się nie zaraża. Szukamy odpowiedzi (…) w genetyce – poinformował w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Paweł Zawadzki.

Naukowcy przystąpili do badań genetycznych

Eksperci postanowili zbadać to niecodzienne zjawisko i dowiedzieć się, dlaczego część osób mających kontakt z zakażonymi pacjentami, sama się nie zakaża. Poprosili o udział przedstawicieli różnych grup zawodowych – lekarzy, dziennikarzy, urzędników, sprzedawców, nauczycieli.

Zobacz także:

Zdecydowaliśmy się zebrać odpowiednio dużą grupę ludzi, którzy mimo częstego kontaktu z chorymi, nigdy się nie zarazili. Badamy materiał genetyczny od tych osób i szukamy takich zmian, które są obecne u nich, a nie ma ich u osób, które się zarażają – oznajmił dr Zawadzki.

Jeśli uda się znaleźć gen, który odpowiada za to całe zamieszanie, wtedy naukowcy będą mogli lepiej zrozumieć mechanizm działania i przenikania do organizmu choroby. To z kolei powinno znacznie ułatwić walkę z COVID-19.

Gdyby się okazało, że za przenikanie wirusa do organizmu odpowiada receptor, który można skutecznie blokować i nie ma to żadnego wpływu na zdrowie pacjenta, to byłby przełom. W przypadku COVID-19 tak się akurat nie dzieje, ale to dość dobrze obrazuje nasze intencje. 

Staropolskie przysłowie mówi, że najciemniej zawsze jest pod latarnią. Czy tak będzie i tym razem?

Jeżeli zrozumiemy, dlaczego niektórzy ludzie się nie zarażają, może się okazać, że w walce z COVID-19 znajdzie zastosowanie prosty lek, który jest pomocny w innej terapii.