„Całą epokę PRL-u charakteryzował brak wszystkiego, również szklanek” – możecie usłyszeć na filmie „Musztardówka – puchar przechodni” z cyklu Leksykon PRL, zrealizowanym przez TVP.

W tych czasach faktycznie brakowało niemal wszystkiego. Zmuszało to gospodynie do stosowania zamienników, a ich pomysłowość w tym zagadnieniu nie miała granic. Kandyzowaną skórkę pomarańczową zastępowały w wypiekach scukrzoną marchewką, orzechy w bloku czekoladowym, pokruszonymi herbatnikami, a potrzebne w domu szklanki – opakowaniami po musztardzie.

Skąd się wzięła musztardówka i jak wyglądała?

Musztardówka to szklanka, a właściwie szklane naczynie, w którym sprzedawano popularną musztardę. Dzięki temu, że metalowa pokrywa nie była nakręcana jak nakrętka słoika, tylko zaciskana dookoła szyjki i naczynie nie miało gwintu w szkle, po umyciu, stawało się doskonałą szklanką wielokrotnego użytku. Rodziny kupując kolejne słoiczki musztardy, kompletowały sobie całą szklaną zastawę.

Szklanka miała wygodną wielkość 0,2 l, odlewano ją ze szkła niskiej jakości, ale za to grubego – była więc trwała. Miała nierównomierny, morski kolor i pierścienie w dolnej lub górnej części, za które łatwo było naczynie trzymać.

Zobacz także:

Żywot peerelowskich musztardówek zakończył się, gdy po 1990 r. zastąpiono szkło, w którym sprzedawano musztardę, plastikiem.

Do czego używano musztardówek?

Zastosowań szklanki z grubego szkła, odzyskanej po zjedzeniu musztardy, było dużo:

  • Szklanka była wyposażeniem saturatorów. To w nich podawano spragnionym klientom tzw. „gruźliczankę”. Czystą lub z sokiem, a następnie symbolicznie myto przed podaniem kolejnemu klientowi,  spryskując słabym  strumieniem wody.
  • Była świetnym naczyniem do nastawiana mleka na mleko zsiadłe, które w niedzielę w gotowych, odmierzonych porcjach lądowało na stole obok ziemniaków ze skwarkami. 
  • Pito w niej kawę herbatę i inne napoje. Choć niskiej jakości szklanka nie nadawała się do podawania kawy lub herbaty, bo pod wpływem gorącego płynu, pękała, to pomysłowe gospodynie z PRL-u dobrze sobie z tym radziły. Ponieważ szklanka miała grube ścianki, wygodnie pojono z niej dzieci. A że dzieciom i tak nie podawano gorącej herbaty, to ostudzona lądowała w musztardówce bez obawy o pęknięcie.
  • Doskonale za to nadawała się do picia wódki. Pierścienie znajdujące się w górnej części szklanki były świetną miarką pozwalającą odmierzyć taką sama ilość alkoholu u wszystkich biesiadników.

O szklance wykorzystywanej do picia mocnych trunków, tak w piosence „Kawalerskie noce”, śpiewał Kazimierz Grześkowiak:

W przepysznie rżniętej wina szklanicy

Zasnął gdzieś na dnie musztardy smak

Była najpopularniejszym naczyniem PRL-u. Spełniała wszystkie wymagania tamtych czasów, a więc:

  • Była naczyniem  z odzysku 
  • Zastępowała niedostępne w sklepach szklanki
  • Była trwała

– Używano jej wszędzie: na placach budów, w biurach, w bramach i ogródkach jordanowskich – dowiadujemy się z filmu „Musztardówka – puchar przechodni.”

Źródło: Wikipedia, VOD.TVP.pl