Pierwszego McDonald'sa otwarto w Warszawie 29 lat temu. Dzień 17 czerwca 1992 roku był niemal świętem. Na otwarcie zostali zaproszeni celebryci tamtych czasów: poetka i autorka tekstów piosenek Agnieszka Osiecka czy wieloletni trener polskiej reprezentacji piłki nożnej, Kazimierz Górski. Wstęgę przed wejściem do pierwszej restauracji fast food w Polsce, przecinał ówczesny minister pracy i polityki społecznej, Jacek Kuroń.

Przed McDonald'sem ustawiła się kolejka na kilka godzin stania. Tak Polacy świętowali oznakę zbliżania się do Zachodu.

Nieliczny fast foody z PRL-u

W dzisiejszych czasach trudno uwierzyć, że kiedyś nie było fast foodów. Po prostu nie było.

Na ulicy można było najwyżej kupić zapiekanki i lody świderki. Ale to dopiero pod koniec lat 80-tych. Wcześniej, gdy ktoś musiał coś przekąsić w drodze do domu, kupował w sklepie spożywczym bułkę, a w mięsnym pętko kiełbasy. Nic innego nie sprzedawano.

Zobacz także:

W latach 70 i 80-tych XX w nie mogliście skoczyć na pizzę, bo nie było pizzerii. Żadne bary czy piekarnie nie sprzedawały ich też na porcje na wynos, jak robią to dziś. Nikt nie chodził po ulicy z kartonikiem frytek. Nie sprzedawano ani belgijskich, ani żadnych innych. Nie było też burgerów, hot-dogów ani kebabów. 

Kultowa zapiekanka z przyczepy kempingowej

Jednak pod koniec lat 80-tych, jak grzyby po deszczu, na rogach ulic i przed dworcami w miastach i miasteczkach, zaczęły wyrastać przyczepy kempingowe. Pierwsi uliczni restauratorzy sprzedawali w nich zapiekanki.

Zapiekanka była robiona na zwykłej podłużnej bułce, bo w tych czasach nie było w sklepach francuskich bagietek. W kryzysowej rzeczywistości PRL-u zawierała nieliczne składniki: pieczarki i marnej jakości żółty ser.

Właściciel profilu facebookowego Pewex, podaje przepis na zapiekanki z PRL-u:

Zapiekanka rodem z "epoki", do dziś bije smakowo wszystkie "fast foody". Najlepiej smakowała ta podawana z budki kempingowej Jednak tylko starzy wiarusi wiedzą z jakiej sztuczki brał się jej niepowtarzalny smak. Udostępniajcie młodym junakom.

Kierownik Pewexu podaje przepis: Bagietkę kroimy na pół i każdą połowę wzdłuż na 2 zapiekanki, Posypujemy obficie startym serem wymieszanym ze startymi pieczarkami! Pieczemy w 200 stopniach około 8 minut (w zależności od piekarnika) do rozpuszczenia sera. Podajemy z ketchupem. 

Ktoś z komentatorów przypomina, czym najchętniej była popijana. To kultowa oranżada sprzedawana w charakterystycznych, szklanych „oranżadówkach”.

Uwielbiałam właśnie z budki kempingowej, a do tego czerwona oranżada.

Domowe wersje ulicznych zapiekanek

Inny komentator postu o zapiekankach na stronie Pewex, przypomina jak robiło się je w domu.

Pieczarki pokrojone w cieniutkie plasterki przesmażało się i mieszało z drobno pokrojona zeszkloną na oleju cebulką. Smarowało się tym farszem obficie przekrojoną na pół ćwiartkę bagietki i posypywało startym na grubej tarce serem a potem do piekarnika.

Domowe zapiekanki zyskiwały składników. Przygotowanie takiej bułki trwało dłużej, nie znaczy to jednak, że domowe zapiekanki były smaczniejsze. Nic nie smakowało tak, jak te uliczne.

Źródło: obżarciuch.pl, Facebook/Pewex, businessinsider.pl