Nie olej i nie mięso, ale ten produkt podrożał aż o 30%. Przykra niespodzianka, bo zwykle był tani 
AdobeStock
Newsy

Nie olej i nie mięso, ale za to ten produkt podrożał aż o 30%. To przykra niespodzianka, bo zwykle był tani 

Jak wynika z ostatniego raportu „Indeks cen w sklepach detalicznych”, produkty drożeją nieustannie z miesiąca na miesiąc. Podwyżki niektórych z nich są jednak dość zaskakujące.

Nie mamy dobrych wieści. Ceny w sklepach wciąż nieubłaganie rosną, a ostatnie porównanie nie wskazuje na to, by w najbliższych tygodniach coś miało się zmienić. Business Insider podał wyniki raportu „Indeks cen w sklepach detalicznych” sporządzonego przez UCE Research i Wyższe Szkoły Bankowe.

Wynika z niego, że produkty wciąż drożeją, a wzrosty w niektórych kategoriach są na tyle duże, że można się bardzo zdziwić. Zwłaszcza, gdy dotyczą one tych artykułów, które dotychczas były dość tanie. 

Wzrost cen jest już dwucyfrowy

Jak podaje Business Insider, w ostatnim czasie wzrosty cen z miesiąca na miesiąc były coraz niższe. Od listopada 2022 do stycznia 2023 było to 25,8%, 24,8% i w styczniu 20%. Można więc było zakładać, że sytuacja się uspokaja i w lutym wzrosty cen nie będą tak gwałtowne. Niestety, tak się jednak nie stało. W porównaniu z lutym 2022, w zeszłym miesiącu ceny w sklepach wzrosły o 20,8%. Tak wynika z przytoczonego wyżej raportu, gdzie sprawdzono aż 72 tys. cen w 37 tys. sklepów w Polsce. 

Dr Robert Orpych z Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie zauważa, że w następnych miesiącach tempo wzrostu cen może nieco wyhamować. Wynika to jednak w dużej mierze z tego, że będą one porównywane z wartościami z ubiegłego roku, kiedy już było drogo. Oznacza to, że co prawda w teorii ceny będą rosły wolniej, ale zakupy nadal będą nas dużo kosztować:

– Trzeba przyznać, że Polacy nie byli w tak trudnej sytuacji od 30 lat, czyli od czasów transformacji ustrojowej - mówi Dr Orpych cytowany przez Business Insider. 

Zobacz także
Co się dzieje z cenami majonezu? Jak tak dalej pójdzie, Wielkanoc będzie bardzo skromna

Co się dzieje z cenami majonezu? Jak tak dalej pójdzie, Wielkanoc będzie bardzo skromna

Obiad dla całej rodziny za mniej niż 10 zł? Tomek Strzelczyk usmażył z tego górę tak smakowitych kotletów, że palce lizać

Obiad dla całej rodziny za mniej niż 10 zł? Tomek Strzelczyk usmażył z tego górę tak smakowitych kotletów, że palce lizać

Co podrożało najbardziej?

Jak wynika z raportu, wzrosty zanotowano we wszystkich 17 badanych kategoriach. I to bardzo wysokie, bo od 10 do prawie 31%. Rekordzista może być dla wielu zaskakujący - chodzi tu o nabiał, czyli np. mleko czy sery. Te produkty podrożały w przeciągu roku o 30,9%. To smutna wiadomość dla amatorów tych produktów. Zwłaszcza, że dotychczas żółty ser był dość przystępny cenowo. 

– W przypadku mleka czy serów istotnym czynnikiem wzrostowym było zniesienie restrykcji pandemicznych w Chinach. W tym wielkim kraju nastąpiło mocne odbicie popytu, które przełożyło się na światowe rynki – mówi Marcin Luziński z Santader Bank Polska, cytowany przez Business Insider. 

Pieczywo podrożało o 29,8%, a zaraz za nim, na trzecim miejscu, jest chemia gospodarcza - tutaj wzrost cen wyniósł 28%. Natomiast najwolniej rosną ceny środków higieny osobistej (10,3%), słodyczy (12,5%) oraz, co ciekawe, ryb (17,6%). 

Źródło: Business Insider

Magda Gessler odpowiada na pytania

Mięso w sklepach podrożało już o 30%, a to nie koniec. Według ekspertów szczyt podwyżek przed nami
AdobeStock
Newsy
Mięso w sklepach podrożało już o 30%, a to nie koniec. Wg ekspertów szczyt podwyżek przed nami
Jak w ostatnim roku rosły ceny produktów spożywczych? Wyniki analizy nie napawają optymizmem.

Szalejąca inflacja spędza sen z powiek wszystkim Polakom. Jest obecnie najwyższa od 25 lat, a wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec podwyżek. Podrożało praktycznie wszystko, czego dowodem jest najnowszy „Indeks cen w sklepach detalicznych”, analiza przeprowadzona przez UCE Research i Wyższe Szkoły Bankowe, w której sprawdzono ceny produktów z 12 kategorii. Przedstawione w niej liczby nie napawają optymizmem.  Czy po inflacji przyjdzie stagflacja? Z analizy UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych wynika, że w maju tego roku ceny produktów w badanych kategoriach były wyższe średnio o 12 procent w porównaniu do roku poprzedniego. To lepszy wynik niż w kwietniu - w tym miesiącu ceny były wyższe aż o 22 procent, niż w tym samym okresie w poprzednim roku. Jednak ekspert Stanisław Flejterski z Wyższej Szkoły Bankowej w Szczecinie przestrzega, że nie powinniśmy się spodziewać poprawy sytuacji w najbliższym czasie. Co więcej, jego zdaniem ceny mogą jeszcze wzrosnąć: – Wiele zależy od polityki pieniężnej NBP i polityki fiskalnej rządu, ale też od zmian cen produktów importowanych, z gazem, ropą naftową i węglem na czele – mówi Stanisław Flejterski z Wyższej Szkoły Bankowej w Szczecinie, cytowany przez tvn24.pl. Stanisław Flejterski dodaje też, że możliwe jest wystąpienie spowolnienia gospodarczego, a nawet stagflacji – zjawiska, w którym jednocześnie występuje inflacja oraz bardzo niski wzrost gospodarczy lub wręcz jego spowolnienie. Dzieje się tak wówczas, gdy koszty życia wzrastają, a gospodarka znajduje się w recesji.  Jak drożały produkty spożywcze w Polsce? Wyniki analizy UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych nie napawają optymizmem. Przedstawione dane wskazują duży wzrost cen produktów w ostatnim roku (dane z czerwca br.): produkty tłuszczowe: wzrost o 37,2 proc. (w tym...

10 zł za 1 kg chleba to obecnie już norma. Które gatunki chleby zdrożały najbardziej?
Flickr
Newsy
10 zł za 1 kg chleba to obecnie już norma. Które gatunki chleba zdrożały najbardziej?
Polacy wciąż nie mogą przyzwyczaić się do podwyżek. Nic dziwnego, skoro są one tak gwałtowne. Aplikacja PanParagon pokusiła się o porównanie cen chleba na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Zobaczcie, co wynika z badania. 

W ciągu dwóch lat, a w szczególności ostatniego roku, znacząco podrożało mleko, cukier, olej, a także mięso. Prawie nie ma produktów, które nie zaliczyły spektakularnego wzrostu cen. Od jakiegoś czasu mówi się również dużej o cenowej zmianie chleba. Wynika to z problemów dotyczących m.in. kosztu surowców i nośników energii, z którymi boryka się ta branża.  Aplikacja PanParagon porównała ceny chleba  Zakupowa aplikacja PanParagon dokonuje interesujących porównań cen produktów, dzięki którym możecie dowiedzieć się o ile podrożały kupowane przez was podstawowe artykuły spożywcze. Pisaliśmy już o tym, jak zmieniła się cena typowego koszyka zakupowego. Tym razem przyjrzymy się kosztom zakupu chleba.  Cytowana przez Business Insider Antonina Grzelak z aplikacji PanParagon tłumaczy skąd pochodzą dane:  – PanParagon to aplikacja zakupowa, której sztandarową funkcją jest przechowywanie paragonów w formie elektronicznej. Dzięki temu, na podstawie anonimowych danych możemy m.in. sprawdzać, jak zmieniają się ceny poszczególnych produktów na przestrzeni lat. W najnowszej analizie przyjrzeliśmy się kosztom najbardziej podstawowego artykułu spożywczego, jakim jest chleb. W celu uzyskania rzetelnych informacji wytypowaliśmy konkretne rodzaje pieczywa i sprawdziliśmy ich średnie ceny w sierpniu 2020, 2021 i 2022 r. W badaniu ujęliśmy kilkaset tysięcy paragonów   O ile podrożał chleb?  Cena najbardziej podstawowego z produktów zmieniła się nie do poznania. Największe wzrosty dotyczą zwykłego chleba pszenno-żytniego, jak również czysto żytniego. Niewiele lepiej jest również z chlebem razowym.  Dwa lata temu za kilogram zwykłego chleba Polak płacił średnio 5,71 zł. Obecnie cena ta podskoczyła do 9,59 zł. To wzrost o 3,88 zł. Podobnie wygląda sytuacja z chlebem...

W sklepach zabraknie mięsa? Produkcja może stanąć za kilka dni. Sytuacja jest poważna
AdobeStock
Newsy
W sklepach zabraknie mięsa? Produkcja może stanąć za kilka dni. Sytuacja jest poważna
Producenci żywności alarmują - przez brak kluczowego składnika potrzebnego do produkcji mięsa, mogą nas czekać puste półki w sklepach.

Trwająca wciąż wojna na Ukrainie nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę. Rekordowe ceny gazu powodują, że hamuje produkcja w różnych branżach - np. nawozowej. Okazuje się, że ta wpływa na kolejną gałąź gospodarki, jaką jest produkcja mięs, napojów gazowanych i innych produktów, do których wytworzenia niezbędny jest dwutlenek węgla. A tego, przez wysokie ceny gazu, brakuje. Do tego stopnia, że produkcja mięs może za kilka dni po prostu zostać wstrzymana, o czym alarmują zrozpaczeni przedsiębiorcy, którzy zwracają się o pomoc do rządu.  Dostępność mięsa w sklepach jest zagrożona?  Dwutlenek węgla, czyli tzw. suchy lód jest niezbędny w branży mięsnej. Stosuje się go między innymi do transportu - jeśli go zabraknie, dostawy mięsa nie będą możliwe. O tym, jak poważna jest ta sytuacja, mówi Witold Choiński, prezes związku Polskie Mięso w rozmowie z Business Insider: – Zakłady mięsne mają zapasy dwutlenku węgla na pięć lub sześć dni. Później stanie ubój trzody, drobiu, bo nikt nie ma dwutlenku węgla Choiński dodaje, że przedsiębiorcy mają związane ręce, ponieważ gazu potrzebnego do produkcji nie ma nawet za granicą.  – Jeśli rząd nic z tym nie zrobi, to 80-90 proc. uboju wieprzowiny i drobiu może stanąć – mówi Witold Choiński.  Zabraknie napojów gazowanych? Gaz, którego tak brakuje jest wykorzystywany nie tylko do produkcji mięs, ale także napojów gazowanych - w tym piwa. Jeśli go zabraknie, to ich produkcja także będzie zagrożona. To może oznaczać, że gazowanych napojów w sklepach po prostu nie będzie. Przedstawiciele branży obawiają się, że podobnie jak w przypadku cukru, konsumenci wpadną w panikę i zaczną wykupywać towar na zapas, co jeszcze bardziej spotęguje problem.  Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu  Jak podaje Business...

żywność wzrost cen
AdobeStock
Newsy
Płaca minimalna w 2022 roku mocno w górę. Czy podwyższy to znowu ceny żywności?
Czy czekają nas kolejne podwyżki cen żywności? Przecież już jest i tak drogo!

12 maja poznacie dokładną kwotę podwyżki płacy minimalnej. Będzie to co najmniej 103,70 zł, albo 184,70zł. Kwota ta zależy od wysokości przeciętnego wynagrodzenia w pierwszym kwartale roku 2021. GUS poda tę informację do wiadomości właśnie 12 maja. Jeśli okaże się, że kwota będzie mniejsza niż 5600 zł, według przepisów wzrost płacy będzie mniejszy, czyli płaca minimalna osiągnie wartość 2903,70zł. Jeśli kwota podana przez GUS będzie większa niż 5600 zł, wzrost płacy minimalnej będzie wyższy i jeszcze mocniej zbliży się do 3 tys. zł (2984,70 zł). Wartości te są zagwarantowane przepisami prawa. Ostateczną kwotę ustala jednak rząd. Nie może być ona jednak niższa niż ta przewidziana w ustawie. Podwyżka płacy minimalnej – co oznacza? Według Łukasza Kozłowskiego, głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich, najlepsza opcją byłoby utrzymanie wzrostu pensji minimalnej jedynie na poziomie gwarantowanym ustawą. Konieczna jest ostrożność dla gospodarki, by nie pogłębić negatywnych skutków pandemii. Podwyżka płacy minimalnej oznacza oczywiście, że pracodawcy będą musieli dostosować się do nowych wymogów. To znacząca sprawa dla mocno dotkniętego pandemią sektora gastronomii. To właśnie tam często pracownicy otrzymują minimalne wynagrodzenia. Handel, hotelarstwo i gastronomia to branże, które najdłużej były objęte tragicznym w skutkach lockdownem. Przedsiębiorcy dopiero wychodzą z kryzysu, a już niedługo będą musieli dostosować się do nowych stawek. W przypadku gastronomii oznacza to prawdopodobnie po prostu podwyżki cen dla klientów. Spodziewajcie się zatem wzrostu cen w restauracjach i lokalach w 2022 roku. Ceny żywności a podwyżka płacy minimalnej Ekonomiści są zgodni: podwyżka płacy minimalnej napędza także inflację, która w Polsce jest już...