Wstrzymanie w zeszłym tygodniu przez Anwil i Grupę Azoty produkcji nawozów i surowego CO2 odbiło się szerokim echem w mediach i wywołało panikę w branży spożywczej. 

Część właścicieli przedsiębiorstw produkujących nawozy uznała, że przy tak wysokich cenach gazu ich działalność jest nieopłacalna. Niestety ta decyzja zatoczyła szeroki krąg i spowodowała zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Pod znakiem zapytania stanęła m.in. produkcja mleka i mięsa. 

Co oznacza brak CO2 dla branży spożywczej? 

Grupa Azoty i Anwil należą do największych w Europie producentów nawozów, a także innych produktów chemicznych. O tym, jak istotne jest funkcjonowanie tych przedsiębiorstw, można było się bardzo szybko przekonać. 

Zobacz także:

Na efekt domina nie trzeba było czekać. Z powodu braku surowego CO2 produkcję piwa w Polsce wstrzymała szybko Grupa Carslberg. Widmo poważnych problemów padło na całą, krajową branżę spożywczą, a realna groźba wstrzymania produkcji zawisła m.in. na zakładach mięsnych, mleczarskich, jak również na zakładach przetwórstwa owocowo-warzywnego i tych zajmujących się produkcją napoi. 

Anwil wznawia produkcję nawozów i surowego CO2 

Spółka Anwil należąca do PKN Orlen podjęła jednak decyzję o wznowieniu produkcji nawozów azotowych. Poinformował o tym w poniedziałek, na swoim Twitterze prezes Orlenu Daniel Obajtek: 

- Mimo trudnych warunków na rynku gazu, ANWIL wznawia produkcję nawozów i tym samym surowego CO2. Robimy wszystko, aby ten produkt, wykorzystywany w branży medycznej oraz do produkcji żywności był dostępny na polskim rynku - napisał na Twitterze Obajtek.

Czy wznowienie produkcji przez Anwil wystarczy by zażegnać kryzys? 

Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności, w rozmowie z eska.pl, przyznaje, że decyzja spółki Anwil jest bardzo dobra:  

- Oczekiwaliśmy takiej szybkiej decyzji o wznowieniu produkcji nawozów i CO2. Uzasadnienie decyzji, jakie przekazał prezes Daniel Obajtek świadczy o tym, że nasze argumenty zostały uwzględnione – to cieszy. Być może rząd i podległe mu spółki w przyszłości będą podejmowały trochę bardziej racjonalne decyzje niż ta o wstrzymaniu produkcji nawozów. 

Przedstawiciel producentów żywności dodaje również, że to nie wystarczy, by rozwiązać problem niedoboru: 

- Natomiast sam Anwil nie rozwiązuje sprawy, ponieważ głównym producentem i dostawcą CO2 są Azoty. Czekamy na podobną decyzję. Bez Grupy Azoty dalej będziemy mieli potężny niedobór CO2 na rynku - zauważa Gantner.

Źródło: portalspozywczy.pl, eska.pl