Format telewizyjnego show „Kuchenne rewolucje” nie jest polskim pomysłem, choć oglądamy go już od 10 lat. Orginał to „Kitchen Nightmares” z udziałem znanego angielskiego kucharza i restauratora Gordona Ramseya, który w programie jest prawdziwym pogromcą pseudorestauratorów.

Jak to się stało, że w polskiej edycji znalazła się akurat Magda Gessler? Czy jej wybuchowy temperament i rzucanie talerzami sprawił, że wybrano właśnie ją?

8 lat trwało namawianie restauratorki do udziału w programie

Znany youtuber Krzysztof Gonciarz, autor wideobloga „Zapytaj beczkę” i dziennikarz internetowy spotkał się z Magdą Gessler w swoim programie „Spędziłem dzień z Magdą Gessler”. Podczas rozmowy dopytywał o początki programu „Kuchenne rewolucje”:

- To nie był mój pomysł, tylko Piotra Fromowitza, który kiedyś był w zarządzie Radia Zet — odpowiedziała. On się uparł, że to ja. Tak z 8 lat mnie umawiał i przyszłam za ósmym razem. W ogóle mnie to nie interesowało.

Krzysztof Gonciarz chciał wiedzieć, czy naciskano na jej udział, bo jej zachowania bywają pełne ekspresji i widowiskowo rzuca talerzami. Restauratorka odpowiedziała, że nawet jeśli szukali osoby o takim profilu, to ona do niego nie pasowała.

Zobacz także:

- Nigdy w życiu niczym nie rzucałam u siebie w restauracji. Poza tym, że faktycznie bano się mnie. Byłam sroga i zawsze wszystko wykryłam […]. Nikt mi nie kazał bić talerzy. Moją ekspresją tego, że jakaś potrawa pokazana w programie była straszna, było walnięcie talerzem.

Magda Gessler o kulisach programu

Porównywanie się do oryginału może mieć wady i zalety. Zaletą jest to, że przyglądanie się jak inni realizują program może inspirować, wadą z kolei to, że może ograniczać inwencję i realizowanie własnych wizji.

W rozmowie z Krzysztofem Gonciarzem gwiazda kuchni zdradziła, że przed rozpoczęciem programu nie widziała ani jednego odcinka oryginalnej produkcji „Kitchen Nightmares” z Gordonem Ramsayem. Sama ocenia to jako szczęśliwą okoliczność, która pozwoliła jej być sobą i nie próbować naśladować żadnego wzorca.

Jedno z wyznań Magdy Gessler na temat popularnego programu kulinarnego było zaskakujące. Wyobraźcie sobie, że prowadząca, jadąc do kolejnej restauracji kompletnie nic o niej nie wie. Widzi ją dopiero na miejscu i z degustacji oraz rozmów z właścicielami i pracownikami dopiero dowiaduje się więcej.

Uważa, że dzięki temu jej zachowania są spontaniczne, a także że aspekt zaskoczenia i niespodzianki jest jednym z walorów programu:

- Muszę mieć intuicję, żeby wiedzieć, co mnie czeka i co to jest. To jest najciekawsze.

Źródło: stronakuchni.pl, Instagram/kgonciarz