Anna Lewandowska chce być postrzegana nie tylko jako trenerka fitness, ale także jako osoba, która zna się na zdrowym trybie życia i zdrowym odżywianiu. Firmuje swoim nazwiskiem kilka marek, które pomagają utrzymywać klientkom Lewandowskiej zdrowie i urodę. Jest właścicielką Healthy Plan by Ann, która gromadzi pod jednym parasolem kilka niezależnych aktywności. To między innymi:

  • Oferta treningów pod okiem celebrytki
  • Seria produktów z tzw. zdrowej żywności sprzedawanych przez internet
  • Sklep oferujący te same produkty, mieszczący się na warszawskim Wilanowie, został niestety ostatnio zamknięty
  • Catering dietetyczny, czyli tzw. dieta pudełkowa

Kogo stać na dietę pudełkową Anny Lewandowskiej?

W ramach cateringu, klienci żony Lewego mogą wybierać posiłki spomiędzy kilku planów żywieniowych:

  • Dobry start do 2250 zł miesięcznie. To zestaw posiłków w ramach diety dash, które mają wzmocnić układ krwionośny, uregulować ciśnienie krwi i obniżyć cholesterol. 
  • Droga do mistrzostwa do 2450 zł miesięcznie. To dieta, która eliminuje produkty zbożowe, zawierające gluten, ale także te z dodatkiem laktozy.
  • Wyzwanie wojownika 2430 zł. To rodzaj posiłków reklamowanych jako: „Tak właśnie jada Anna Lewandowska”. W daniach nie ma żadnych produktów wysoko przetworzonych, niezdrowych tłuszczów trans, glutenu, produktów mlecznych, nasion strączkowych czy cukru.
  • Inne warianty np. Fit (2250 zł), Vege (2175 zł), Sport (2250 zł) Office Fit (1950 zł), Office Vege (1830 zł) i inne.

We wszystkich planach można wybierać menu, które utrzymują dzienna podaż kalorii na poziomie od 1250 do 2500. Podane ceny dotyczą posiłków 2500 kcal (z wyjątkiem diety Office Fit – 1700 kcal i Office Vege – 1350 kcal), przy zamówieniu wyżywienia na cały miesiąc.

Na czym polega popularność diet pudełkowych?

Zastanawiacie się, dlaczego ludzie decydują się na zamawianie wszystkich posiłków do domu, także w weekendy, gdy mają czas na gotowanie dla siebie? Nie mają czasu gotować, nie lubią tego robić, a co z wyżywieniem pozostałych członków rodziny?

Zobacz także:

Rosnący rynek cateringów pudełkowych, a wartość tego rynku obecnie jest szacowana na 2 mld zł, to bardzo ciekawe zjawisko społeczne. Początkowo z tego typu żywienia korzystali jedynie sportowcy i celebryci. Dziś już 20% Polaków deklaruje, że miało okazję przetestować tę dietę, a dalsze 27% rozważa taką możliwość.

Gdy catering dietetyczny wkroczył do miast, stał się modą. Korzystanie z „pudełek” było oznaką świadomości zdrowotnej, ale też zasobności portfela. Bo nie każdego stać na to, żeby poza opłaceniem mieszkania, rachunkami za prąd i wodę, w każdym miesiącu przeznaczać około 2000 zł na posiłki przywożone przez kuriera do domu lub pracy. I to nawet jeśli żyje samotnie i nie ma żadnych dodatkowych obciążeń z wiązanych z rodziną, w tym dziećmi.

Osoby korzystające z diet pudełkowych najczęściej powołują się na następujące powody:

  • „Nie mam czasu”. To osoby, które pracują, o czym ostatnio głośno było w mediach, po 16 godzin dziennie. Przy takim trybie pracy nie ma czasu ani na robienie zakupów, ani na gotowanie
  • „Nie wiem, czy jadam zdrowo i prawidłowo komponuję posiłki”. To powód przywoływany przez osoby, które mają świadomość, że powinny prawidłowo się odżywiać, że ma to duże znaczenie dla zdrowia, ale nie znają zasad dietetyki i nie mają pojęcia czy to, po co same sięgają, dostarcza im wszystkich potrzebnych składników odżywczych
  • „Chcę schudnąć, a nie potrafię pilnować kalorii”. Diety pudełkowe często wybierane są przez osoby, które chcą wprowadzić zmiany w swoim sposobie odżywiania się. Pragną schudnąć, wybierają określoną dietę z niską ilością kalorii np. 1200 kcal i liczą na to, że pomoże im to bez wysiłku zrzucić zbędne kilogramy. Z reguły pomaga, ale jest też świetnym wstępem od efektu jo-jo, jak większość diet odchudzających bazujących na czasowym ograniczeniu ilości kalorii

Jeśli już kogoś na to stać, to z reguły rezygnuje z jakichkolwiek innych zakupów żywnościowych. W każdym razie tak powinien zrobić, bo inaczej utrzymanie zbilansowanej diety, dobór składników odżywczych i kalorii przestaje mieć sens.

Jeśli więc ktoś decyduje się na dietę pudełkową, zwykle godzi się, z tym że ma pustą lodówkę, a jego kuchnia stoi zamknięta, bo po co miałby do niej wchodzić? No może po to, żeby podgrzać sobie w kuchence mikrofalowej pudełkowy obiad.

Źródło: Onet.pl, alejahandlowa.pl, supermenu.com.pl