Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, wiele międzynarodowych firm zaczęło w ramach protestu czasowo lub na stałe zamykać swoje placówki w Rosji. Chyba żadna z decyzji firm o wycofaniu się z tego kraju nie była dla Rosjan tak szokująca i dotkliwa, jak w przypadku sieci McDonald’s. Teraz w Rosji można znów kupić słynne hamburgery, ale z restauracji pod inną nazwą.

Zamknięcie McDonald’s w Rosji

Informacja o wycofaniu się sieci restauracji McDonald’s z Rosji była dla wielu mieszkańców tego kraju dramatyczna. W internecie szybko pojawiły się filmy pokazujące długie kolejki przed restauracjami McDonald’s na dzień przed zamknięciem, w których stali Rosjanie pragnący po raz ostatni zjeść ulubionego hambugera z frytkami.

Niektórzy kupowali jedzenie na zapas, by następnie sprzedać je w internecie po zawyżonej cenie. Część komentujących tę sytuację zauważa pewną symboliczność tych wydarzeń - podobne, bardzo długie kolejki ustawiały się przed pierwszym otwartym w Moskwie McDonaldem ponad 30 lat temu. Teraz ludzie stali przed dokładnie tą samą placówką w przeddzień jej zamknięcia. 

Zobacz także:

Rosyjska wersja McDonald’s

Czy to ostateczny koniec McDonald’s w Rosji? Absolutnie nie. Choć sieć wycofała się z tego kraju, to restauracje zostały - tylko pod nową nazwą i z niewielkimi zmianami. Biznesmen Aleksander Gowor, który przed inwazją był licencjobiorcą sieci, wykupił 850 restauracji McDonald’s (mówi się, że zapłacił za to nawet 1,4 mld dolarów) i przemianował je na nowe lokale, które nie różnią się w zasadzie… niczym od oryginalnych.

Zniknęły logo McDonald’s i nazwa oraz kilka pozycji w menu, takich jak McFlurry czy Big Mac, które bezpośrednio nawiązują do McDonald’s. Teraz restauracje te nazywają się w Rosji „Wkusno i toczka”, czyli „Pyszne i kropka”.

Mają też zupełnie nowe logo które, jak zauważają internauci, zostało skopiowane. Jest ono łudząco podobne do logo portugalskiej firmy produkującej… paszę dla zwierząt. Myślicie, że to była pomyłka? 

Źródło: o2.pl, podroze.onet.pl