Justynie Żyle zdecydowanie nie można odmówić przedsiębiorczości. Kobieta stała się celebrytką dzięki głośnemu rozwodowi ze skoczkiem narciarskim Piotrem Żyłą. Choć dziś byłe małżeństwo nie utrzymuje ze sobą kontaktu i oboje poszli w swoją stronę, to Justyna wcale nie zamierza znikać z show-biznesu!

Szukając pomysłu na siebie wymyśliła, że zostanie „kulinarną influencerką”. Założyła kanał na YouTube, gdzie publikuje filmiki na których gotuje różne potrawy, a na swoim profilu na Instagramie regularnie umieszcza zdjęcia przygotowanych przez nią dań.

Justyna Żyła - rozwód

Od czasu do czasu pojawiają się tam też wnętrza jej domu. Okazało się, że po rozwodzie Justyna zatrzymała piękną, góralską willę i całkiem nieźle się jej tam mieszka! Nieco kłóci się to utyskiwaniem Żyły na warunki, w jakich przyszło jej teraz żyć.

Jeszcze niedawno żaliła się, że były mąż zabrał jej samochód i nowej narzeczonej kupił luksusowe auto, podczas gdy ona musi na piechotę chodzić z dziećmi do szkoły. Oczywiście całą relację z „wyprawy” umieściła na swoim profilu w mediach społecznościowych, by nikt nie przeoczył tego, z jakimi przeciwnościami losu przyszło jej się mierzyć.

Zobacz także:

Góralska willa Justyny Żyły

Celebrytka jednak zdecydowanie nie ma na co narzekać. Dom, który dostała po rozwodzie z mężem to w istocie piękna, góralska willa! Widok z posiadłości rozpościera się na malownicze góry, a na jej terenie znajduje się ogromny taras i rozkładany basen!

Jest też oczywiście ogródek – wcześniej Żyła narzekała, że brakuje jej mężczyzny do koszenia trawnika, jednak w końcu zainwestowała w kosiarkę i sama wzięła się za koszenie.

Dom w środku urządzony jest raczej klasycznie. Znajduje się nim duża, otwarta kuchnia w której Justyna kręciła odcinki o gotowaniu oraz regularnie publikuje ją na swoim profilu na Instagramie.

Salon został połączony z holem, w którym zainstalowano dużą szafę z ogromnym lustrem. Żyła często z niego korzysta robiąc sobie w nim zdjęcia.

Wartość domu szacowana jest na około milion złotych. Myślicie, że Justyna ma na co narzekać?

Czytaj także: