Wiele osób trenujących rano niezależnie od tego czy jest to praktyka jogi, amatorskie bieganie przed pracą czy profesjonalny trening, powtarza, że ten poranny wysiłek najlepiej zaplanować na czczo. Podobnie rozpoczyna dzień Iwona Guzowska, pięściarka i kickbokserka, zawodniczka kultowego triathlonu Ironman i posłanka na Sejm VI i VII kadencji.

Sportsmenka zdradziła nam co nieco na temat swoich przyzwyczajeń żywieniowych. Jak przystało na wziętego sportowca, Guzowska przyznała, że pierwszy posiłek jada dopiero po porannym treningu:

- Pierwszym śniadaniem jest dla mnie szklanka wody.

- Zazwyczaj posiłek jem dopiero około 10:00-12:00, od zawsze tak mam i jest mi z tym bardzo dobrze. Przez lata sportu to się bardzo sprawdziło – pierwszy trening z pustym żołądkiem. Zawsze najlepiej mi się ćwiczy, jak jestem lekko głodna - mówi nam pani Iwona.

Śniadania i kolacje Iwony Guzowskiej

Śniadanie, dla wielu najważniejszy posiłek w ciągu dnia, jest także istotny dla byłej posłanki. Iwona Guzowska, choć przesuwa go na czas po treningu, nigdy z niego nie rezygnuje. Co jada na śniadania?

- Przeważnie jajko, w różnych wariantach lub twarożek. Do tego jakaś porcja węglowodanów, na przykład ciemne pieczywo.

Jeśli znacie powiedzenie: śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi, to zupełnie jakbyście znali żywieniowy plan dnia polskiej kickbokserki i triathlonistki. Pani Iwona praktycznie nie jada kolacji. Jeśli zdarza jej się coś wieczorem przekąsić, to nie są to ciężkie posiłki. Do tego nigdy nie są jedzone tuż przed snem:

Zobacz także:

- Kolacja musi byś lekka i to na kilka godzin przed snem – po jedzeniu tak samo źle mi się trenuje, jak śpi. Jeśli kolacja jest, to robię różne sałaty, a jak mi się nie chce, to zjadam coś prostego – kolorową kanapkę albo zwyczajnie kromkę ciemnego chleba z masłem. Jednak najczęściej kolacji nie jem. Obiad, który jest najbardziej sytym posiłkiem, zupełnie mi wystarcza - zdradza nam Guzowska.

Czy dwa posiłki dziennie to wystarczająca dawka?

Jaggi Vasudev, zwany Sadhguru, to indyjski jogin, mistyk i przywódca duchowy. To właśnie na niego powołuje się 48-letnia była sportsmenka, gdy mówi o swoich wartościach związanych z żywieniem i dobrą formą. Sadhuru powtarzał, że w pewnym wieku trzeba ograniczyć ilość posiłków. W odżywianiu się co innego było dla niego ważne. Takie podejście ma także Iwona Guzowska:

- Jem uważnie. Praktycznie ograniczyłam mięso do zera (…). Od 34 lat nie jem wieprzowiny pod żadną postacią i to jest świadomy wybór. Kiedy rozpoczęłam przygotowania w pełnym dystansie w triathlonie Ironman (3,8 km pływanie, 180 km rower, 42,2 km bieg) mój organizm całkowicie odrzucił mięso. Po kilku latach ponownie włączyłam je do diety, ale jem tylko w sytuacjach, kiedy nie da się inaczej.

Pięściarka ma kilka ważnych zasad żywieniowych:

- To, co zawsze jest dla mnie ważne, to żeby żywność była świeża, wysokiej jakości i żeby niczego nie marnować - podkreśla 48-latka.

- Najważniejsze to życie w zgodzie ze sobą, uważne słuchanie swojego organizmu, bo on wie najlepiej czego mu potrzeba. Sport tę umiejętność bardzo wyostrzył - dodaje.

- Gotuję sama, sprawia mi to sporą frajdę.

Jaką kuchnię preferuje Iwona Guzowska?

Są takie kuchnie świata, które cieszą się największą popularnością na wszystkich kontynentach. Restauracje serwujące dania z tych regionów znajdziecie na starówkach większości światowych stolic. Nie ma więc nic dziwnego, że dania właśnie z tych regionów królują w kuchni czołowej polskiej kickbokserki, dbającej o zdrowe odżywianie i najlepsze walory smakowe:

- Fascynują mnie smaki całego świata. Kuchnia śródziemnomorska, indyjska, tajska. W ogóle azjatycka, arabska, meksykańska są wiodące w moim menu. I to z przyjemnością zjadają moi bliscy.

- Najrzadziej gotuję coś z tradycyjnych dań polskich poza zupami, które wszyscy uwielbiamy.

Na koniec zapytaliśmy Iwonę Guzowską o jej żywnościowe, życiowe motto. Jest piękne:

- Doprawiam życie optymizmem, radością, miłością, akceptacją i wdzięcznością.

Rozmawiała: Anna Borkowska, Gotujmy.pl