Coraz wyższe ceny w sklepach spożywczych niestety stały się już normą. Na ten stan rzeczy składają się nie tylko ekonomiczne skutki pandemii, ale także inflacja, która osiąga rekordowe poziomy. W lipcu tego roku można było odnotować aż 12-procentowy wzrost w stosunku do cen z zeszłego roku, a 3,5-procentowy w stosunku do cen... zaledwie z zeszłego miesiąca.

Co najbardziej podrożało?

Wśród produktów, których ceny najbardziej poszły w górę, znajdują się produkty tłuszczowe - obecnie droższe o niecałe 40 proc. Mięso podrożało o ponad 30 proc., a artykuły sypkie - o 15 proc. Spadają ceny owoców, a także wielu napojów - chociaż raczej nie tych słodzonych, które nadal są droższe przez wprowadzony podatek cukrowy. Już wkrótce droższe staną się także produkty mleczne.

Jeśli chodzi o konkretne produkty, szczególny wzrost notuje... cielęcina. To konkretne mięso droższe jest w tym roku aż o 66 proc.! Wyraźny wzrost cen widać także przy kupowaniu oleju, który stał się droższy o ponad 55 proc. Drożeje także mąka, a co za tym idzie - chleb i wszelkie wypieki. Tanieją za to ogórki i jabłka.

Zdaniem ekspertów, sieci handlowe mogły sobie pozwolić na obniżkę cen jabłek, ponieważ ich zapasy są znacznie większe niż rok wcześniej. Rolnicy zapowiadają też, że tegoroczne zbiory mogą być obfite. 

Zobacz także:

Co będzie drożeć dalej?

Michał Majszczyk, analityk z Hiper-Com Poland, uważa, że stale rosnące ceny to wynik coraz to większej ilości obciążeń finansowych nakładanych na przedsiębiorców. Ci, z kolei, przerzucają kolejne zobowiązania na klientów, aby zminimalizować swoją stratę. 

Eksperci są zgodni, że w II półroczu 2021 podwyżki nadal będą zauważalne - i będą szły w górę.

Z miesiąca na miesiąc ceny będą rosły nawet o 4-5 proc., jeśli jednak nastąpi nagły wzrost zachorowań na COVID-19, wówczas ta prognoza pogorszy się o dodatkowe 2 proc. - szacuje Karol Kamiński z centrum analiz Grupy AdRetail.

Źródło: portalspozywczy.pl