Niech was nie zmylą informacje z Głównego Urzędu Statystycznego, podającego co miesiąc poziom inflacji. To, że nadal jest jednocyfrowa nie oznacza, że o kilka procent wzrosną ceny wszystkich artykułów. Podawane procenty są średnią, wyliczaną dla wielu dóbr. I tych, które kupujecie codziennie i tych, które nie mają podstawowego znaczenia w codziennym życiu. Jednak gdy o kilkadziesiąt procent wzrosną ceny chleba, nie tylko emeryci zaczną go kupować mniej.

Wpływ podwyżek gazu i prądu na ceny pieczywa

Przedsiębiorcy coraz głośniej mówią o kolosalnych podwyżkach cen gazu i energii elektrycznej. I nie są to podwyżki, które znacie ze swoich rachunków, o 50 proc. za gaz czy 37 proc. za energię. Wzrost cen dla przedsiębiorstw, które nie są objęte działaniami osłonowymi rządu, wyniósł po kilkaset procent. A to oznacza, że wytwórcy liczą obecnie swoje koszty i zastanawiają się o ile podnieść ceny produktów, żeby nie zbankrutować.

Wielu z nich martwi się, że jak podniesie ceny, to straci klientów, a gdy nie podniesie, straci firmy. Niektórzy już teraz zapowiadają zamknięcie mniejszych biznesów, zanim te zaczną przynosić straty.

Mirosław Gniado, właściciel piekarni w Jastrzębiu-Zdroju wylicza dla „Gazety Wyborczej", jak wzrosną jego obciążenia:

Zobacz także:

- Przed Wigilią dostaliśmy wypowiedzenie umowy na zakup gazu, wraz z propozycją podpisania nowej. Wychodzi na to, że w 2021 roku za gaz zapłaciliśmy 91 tys. zł, zaś w 2022 roku zapłacimy 353 tys. zł. Drugim istotnym elementem jest podwyżka cen prądu. Za 2021 rok zapłaciliśmy 30 tys. zł, na 2022 rok mamy do zapłacenia 98 tys. zł.

Piekarz zaznacza, że bezpośrednio wpłynie to na wzrost cen pieczywa i przewiduje, ile wkrótce może kosztować chleb:

- Chleb, którego kilogram kosztuje dziś 7 zł, po uwzględnieniu wszystkich bodźców inflacyjnych, będzie kosztował 12 zł! Ceny uderzą w ludzi.

O ile więcej wydamy w tym roku na sam chleb i co jeszcze zdrożeje?

Jak bardzo cena chleba opróżni nam portfele możemy policzyć zakładając, że każdy bochenek będzie kosztował o 5 zł drożej. Jeśli rodzina jada 1 bochenek dziennie, to w skali miesiąca musi przeznaczyć na sam chleb aż 155 zł więcej. W skali roku samo pieczywo pochłonie aż 1860 zł więcej.

A pamiętajcie, że to tylko jeden z drożejących produktów. Bardzo wysokie podwyżki, już na przełomie roku objęły olej i masło. Można się spodziewać, że wzrost cen nośników energii wpłynie na to, że ceny na bieżąco produkowanych tłuszczy nadal będą rosły. Rolnicy skarżą się na drastycznie drożejące nawozy i pasze w sprzedaży hurtowej. Bądźcie więc przygotowani na to, że przestaniemy poznawać ceny mięsa, nabiału, a także owoców, warzyw i zbóż.

Zanim się spostrzeżemy, koszty utrzymania wzrosną tak bardzo, że nie tylko emerytom zacznie „brakować do pierwszego". W tej sytuacji możemy jednak widzieć pozytywne skutki drożyzny. Z pewnością będziemy kupować mniej, lepiej planować zakupy i posiłki,  a w rezultacie marnować mniej żywności. 

Źródło: Radiozet.pl