Jeśli macie w pamięci szokująco wysokie podwyżki oleju rzepakowego i słonecznikowego sprzed kilku miesięcy i nadal dziwicie się, że litrowa butelka kosztuje nawet 11 zł, to zapomnijcie już o tej cenie. Jedna z sieci nieoficjalnie zdradziła „Rzeczpospolitej”, że szykuje duże wyższe ceny przynajmniej na olej słonecznikowy. Zobaczymy je już w maju.

Wojna w Ukrainie zmieniła podaż i ceny oleju

Ukraina, która od 24 lutego broni swoje terytoria przed agresją Rosji, była wcześniej kluczowym eksporterem oleju słonecznikowego na świecie. Nasi wschodni sąsiedzi byli światowym liderem pod względem ilości uprawianego słonecznika na świecie. Jakby tego było mało, Ukraińcy razem z Rosją odpowiadają za więcej niż połowę całej światowej produkcji tego surowca! 

Działania wojenne, a właściwie dwa problemy związane z wojną spowodowały, że dotychczasowi odbiorcy, w tym Polska, już odczuwają niedobór na swoich rynkach tego roślinnego tłuszczu:

  • Wojna uniemożliwia prace na roli. Pola i dojazdy do pól są minowane przez najeźdźców i prawdopodobnie te nie będą obsiane jak co roku. Praca na polach jest niebezpieczna, a do tego mężczyźni zajmujący się na co dzień rolnictwem służą w wojsku lub w oddziałach obrony terytorialnej, a kobiety z dziećmi w dużej części uciekły w kraju.
  • Rosja odcina korytarze transportowe. Uniemożliwia to wysyłkę na Zachód towarów, które zostały wyprodukowane przed wojną i mogłyby być już wysłane. Rosjanie m.in. zablokowali ukraińskie wybrzeże Morza Czarnego i odcięli kraj od handlu morskiego.

To spowodowało, że do Polski, Niemiec czy Francji dociera znacznie mniej ukraińskich produktów, w tym oleju. Pojawia się deficyt tych towarów i rosną ich ceny.

Zobacz także:

Do tego mieszkańcy Europy, obserwując wojnę u wschodnich sąsiadów, zaczęli gromadzić więcej żywności. Z danych firmy badawczej Nielsen wynika, że wojna spowodowała w 30 największych sieciach spożywczych skok sprzedaży o 12 do 17%. Polacy kupują więcej niż normalnie konserw i produktów o długiej trwałości, olejów oraz produktów żywnościowych dla dzieci.

Kolejna podwyżka cen oleju nawet o 70%

„Rzeczpospolita” otrzymała nieoficjalną informację, że jedna z sieci handlowych przygotowuje podwyżkę cen oleju słonecznikowego o 70%. Wzrost cen ma nastąpić już w maju tego roku.

Taka podwyżka oznacza, że ceny tego złocistego oleju zbliżą się do cen oliwy, która zawsze była tłuszczem dużo droższym. Oliwa importowana do Polski pochodzi z regionów Europy Zachodniej i Południowej, gdzie ceny nie będą rosły aż tak szybko. Wyobrażacie sobie, że tłuszcz do smażenia mielonych może wkrótce być tak drogi jak włoskie oliwy dodawane do sałatek?

Podobnie nienaturalna zmiana czeka kolejny segment rynku. Chodzi o masła i margaryny. „Rzeczpospolita informuje, że inna sieć handlowa zapowiada wzrost cen margaryny, do której produkcji masowo wykorzystuje się właśnie olej słonecznikowy:

- Drożeć będą także margaryny, które już niedługo mogą być w cenach zbliżonych do masła.

Źródło: businessinsider.pl, money.pl