O wielkiej metamorfozie Danuty Martyniuk portale plotkarskie rozpisują się już od miesięcy. Celebrytka chętnie dawkuje kolejne informacje na temat tego, jak się odchudzała i trudno jej się dziwić - zrzucenie aż 17 kilogramów to duży powód do dumy.

Tym razem o powody przejścia na dietę i tajniki dotyczące sposobów na odchudzanie wypytał ją magazyn „Party”. Żona słynnego piosenkarza disco polo chętnie odpowiedziała na pytania i zdradziła nowe informacje na temat swojej przemiany. 

Danuta Martyniuk: „Pisali mi, że jestem gruba i brzydka”

Celebryci regularnie muszą się mierzyć z hejtem w internecie. Należy do nich również Danuta Martyniuk, która często czytała bardzo przykre komentarze na swój temat.

Zobacz także:

– Przymierzałam się do tego od dawna, ale nie ukrywam, że najbardziej zmotywowały mnie te wszystkie przykre komentarze, które czytałam na temat swojego wyglądu. Pod moimi zdjęciami internauci pisali, że jestem gruba, brzydka, że wyglądam jak mama Zenka i mąż powinien znaleźć sobie kogoś młodszego, atrakcyjniejszego. Bardzo mnie to zabolało i wreszcie przyszedł ten moment, kiedy pomyślałam: >>Ja wam jeszcze pokażę!<< – powiedziała Danuta Martyniuk w rozmowie z „Party”. 

We wszystkim wspierał ją oczywiście Zenek, który, widząc efekty diety Danuty, stwierdził, że teraz przyszła jego kolej na metamorfozę:

– Powiedział, że teraz on też musi schudnąć! – wyznała Danuta. 

Jak odżywiała się Danuta Martyniuk?

Tym razem Danuta wreszcie uchyliła rąbka tajemnicy i powiedziała coś więcej na temat swojej diety. Żona króla disco polo przyznała, że jej ogromną słabością są słodycze - ograniczenie łakoci do minimum było kluczem do zrzucenia wagi. 

– Kiedy przy moim wzroście 154 centymetrów waga pokazała 67 kilogramów, wiedziałam, że przede wszystkim muszę przestać jeść słodycze, bo to one mnie gubiły. Zmniejszyłam też o połowę porcje posiłków i piłam dużo wody. W sumie schudłam 17 kilo - wyznała pani Danuta.

Wysiłek się opłacił. Dziś, jak wyznaje Martyniuk, czuje się o wiele lepiej we własnej skórze:

– Codziennie rano chce mi się wstać, ładnie ubrać i umalować. Po takim spadku wagi wymieniłam niemal całą garderobę i była to najprzyjemniejsza część metamorfozy - cieszyła się w rozmowie z dziennikarzami Danuta Martyniuk.

Źródło: Party