Krystyna Janda to popularna aktorka telewizyjna i filmowa. Jest współzałożycielką i prezesem Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury, a także właścicielką i dyrektorem artystycznym powołanych przez tę fundację dwóch warszawskich teatrów: Och Teatru i Teatru Polonia. 68-latka z troską i niepokojem obserwuje rosnące w Polsce ceny. Martwi się, jak inflacja wpłynie na życie jej i innych ludzi:
- Patrzę na koszty stałe teatrów, na prognozy rachunków za prąd, na koszty pensji.
Jednocześnie w wywiadzie dla Newsweeka opowiada co aktywnie robi, żeby radzić sobie z trudną sytuacją finansową kraju i galopującą inflacją.
Sposób Krystyny Jandy na niewyrzucanie pieczywa
Na inflację narzekają nie tylko zwykli ludzie. Martwią się nią także artyści i także oni próbują żyć oszczędnie. W wywiadzie dla Newsweeka Krystyna Janda zdradziła, że stara się jeść niewiele, a korzyści z tego są takie, że lepiej się czuje i jednocześnie oszczędza:
- Mało jem ostatnio. Ktoś mi wytłumaczył, że głodówka jest bardzo zdrowa, i miał rację. Nawet na poprawę nastroju.
Wyjaśniła co robi, żeby nie wyrzucać jedzenia. Zamrażanie porcji chleba powoduje, że mniej się go marnuje:
Zobacz także:
- Jak kupię bochenek chleba, to go dzielę i zamrażam. Na tydzień wystarcza. Ale ceny rosną.
Krystyna Janda pomaga potrzebującym
Gwiazda zauważa, że ludzie wyglądają na przygnębionych i choć życie toczy się jak co dzień, to widać, że wszystko zmierza w złym kierunku:
- Ja dam sobie radę, samotna kobieta nie potrzebuje dużo. Ale ludzie w swojej masie są przygnębieni, nie uśmiechają się do siebie. To niby banały, ale katastrofa wisi w powietrzu, nastrój leży.
68-latka żyje oszczędnie zdradziła jednak, że stara się pomagać innym:
- Widzę starszego pana w sklepie, który ogląda drożdżówki i pyta, ile kosztuje ta, a ile tamta. Gdy mówię, że mu kupię, zgadza się.
Źródło: plotek.pl, Facebook/Krystyna Janda