Zasłanianie ust oraz nosa za pomocą maseczki to jedno z obostrzeń, które niezmiennie obowiązuje od kilku miesięcy. Doskonale wiedzą o tym wszyscy, jednak nie każdy przestrzega tego obostrzenia. Najwidoczniej są równi i równiejsi, o czym przekonała się Pani Danuta. Kobieta została wyproszona z kościoła po zwróceniu uwagi księdzu o braku maseczek na twarzach zgromadzonych osób.

Kościół wolny od maseczek

Pani Danuta w ostatnim czasie kilkakrotnie uczestniczyła w mszach świętych w kościele w Józefowie nad Wisłą. Kobieta raz była na pogrzebie syna kolegi, a innym razem na pożegnaniu koleżanki. Obie osoby zmarły z powodu koronawirusa. Za każdym razem większość zgromadzonych wiernych nie miała zasłoniętych ust oraz nosa. Kobieta była oburzona takim widokiem, szczególnie w momencie tak dynamicznego wzrostu zakażeń w kraju. Pani Danuta postanowiła uwiecznić to za pomocą telefonu. Jak sama przyznała, chciała zwrócić uwagę danym osobom o przestrzeganiu obowiązujących obostrzeń.

Wyproszenie z mszy pogrzebowej

Kobieta nie chciała uczestniczyć w podobnym wydarzeniu i narażać się na możliwość zakażenia się koronawirusem. Z problemem oraz nagraniami udała się do miejscowego proboszcza, którego zapytała o lekceważenie przez wiernych obowiązujących obostrzeń. Ksiądz jedynie zapytał panią Danutę, czy aby nie jest z policji. Później podszedł do niej kościelny, również bez maseczki i poprosił o opuszczenie kościoła, by nie przeszkadzała w liturgii.

Proboszcz nie jest zwolennikiem maseczek

Pani Danuta zlekceważona przez miejscowego proboszcza, a także wyproszona z kościoła przez kościelnego, postanowiła udać się z problemem do lokalnych mediów. Stwierdziła, iż nie może przemilczeć tak poważnego zaniedbania i dopuścić do możliwości zakażenia się większej ilości osób. Jak sama przyznała , ksiądz jest przeciwnikiem zasłaniania ust oraz nosa, toteż nie zwraca uwagi na gromadzących się wiernych bez maseczek. Co gorsze lekceważy inne zalecenia, takie jak zachowanie dystansu społecznego, gdyż zachęca uczestników mszy świętej do podawania sobie rąk podczas przekazywania sobie znaku pokoju. Według pani Danuty zachowanie księdza jest nie tylko lekkomyślne, ale również i lekceważące w stosunku do władz czy innych ludzi. Proboszcz świadomie naraża innych zarażeniem się wirusem. Mieszkańcy miejscowości Józefów wypowiadają się anonimowo o lokalnym księdzu, który według nich sam ściąga maseczki z twarzy wiernych, a także mówi, iż ich noszeniem chcą ubezwłasnowolnić ludzi.

Zobacz także:

Odpowiedź księdza na oskarżenia

Lokalne media skontaktowały się z danym proboszczem w celu wyjaśnienia tego incydentu, jednak duchowny zaprzeczył wszelkim zarzutom i oskarżeniom. Przyznał, iż nigdy nie ściągał maseczek z twarzy innych oraz nie zachęcał do zaniechania przestrzegania obostrzeń. Opublikowane w Internecie materiały nagrane przez panią Danutę, jednak mówią same za siebie.