Żyjemy w świecie, w którym wszystko pędzi, a my staramy się za tym wszystkim nadążyć. Do tego pochwalamy zmiany, które tylko pozornie mogą być pozytywne. Gdybyśmy zatrzymali się, dokładnie przyjrzeli i zapytali, moglibyśmy zobaczyć sprawy w innym świetle. Tak było w przypadku dziennikarza, który schudł, choć nie dlatego, że się odchudzał. Teraz pomaga innym.

Zrzucenie kilogramów nie zawsze jest powodem do radości

Bartek Jędrzejak wyznał w wywiadzie dla magazynu „Viva”, że jego depresja rozwijała się przez prawie rok. Niekiedy objawy wyglądają tak, jak sobie to wyobrażamy: człowiek leży i patrzy w sufit. Dziennikarz borykał się też z innymi symptomami:

- Ja bałem się wychodzić z domu, a wyjście do łazienki, ubranie się, umycie, to było jako zdobycie Mount Everestu. Do tego dołączyły napady lękowe i brak apetytu. Przestałem jeść, schudłem, ważyłem 65 kilogramów.

Znajomi zauważyli zmiany w wyglądzie prezentera:

- Wszyscy mówili: jak ty świetnie wyglądasz, ale masz takie smutne oczy.

To była depresja. Dziennikarz zdradził, od czego zaczęła się u niego:

Zobacz także:

- Od problemów z zasypianiem. Albo nie spałem, albo budziłem się w nocy. No i ogromne huśtawki nastrojów. Od wielkiej radości po gigantyczny smutek, który pojawiał się nagle, nie wiadomo skąd. A potem łzy, których przyczyny też sobie nie uświadamiałem.

Jednak przyczyny tej choroby narastają długo i wiele może się na nią złożyć:

- Na moją depresję złożyło się wiele rzeczy. Nie tylko wysokie wymagania i szybkie tempo pracy oraz ciągłe przemieszczanie się, ale i różne osobiste sytuacje. Nowy projekt, który robiłem dla TVN, powodujący duży stres, rozstanie po dziewięciu latach z bliską mi osobą.

Nie oceniam. Akceptuję – na czym polega kampania?

Dziś Bartek Jędrzejczak jest twarzą 14. edycji kampanii „Nie oceniam. Akceptuję”. Edycja ta poświęcona jest depresji panującej wśród pracowników. Zbadano, że to coraz bardziej powszechny problem:

- Co trzeci pracownik ma kliniczne objawy depresji. Stres w pracy, trudne relacje z przełożonymi, praca zdalna, która zawładnęła domem i życiem rodzinnym. (...) Sytuacja jest bardzo poważna – można przeczytać na stronie kampanii.

Prezenter nie tylko mówi głośno o przebytej chorobie, która jeszcze do niedawna była traktowana w Polsce jak tabu. Chorzy wstydzili się do niej przyznawać, żeby nie otrzymać łatki osoby chorej psychicznie.

Kampania „Nie oceniam. Akceptuje” ma oswoić społeczeństwo z chorobą i przede wszystkim zachęcić do rozpoczęcia leczenia. Udział osób publicznych, znanych z telewizji i lubianych, ich opowiadanie o własnych doświadczeniach z depresją, jest najlepszą zachętą do mądrego spojrzenia na tę chorobę. Dlatego Bartek Jędrzejak, twarz i ambasador kampanii, chwali innego chorego, który ostatnio także opowiedział o swojej  depresji:

- Mam ogromny szacunek dla Jarosława Gowina, który oficjalnie powiedział, że swój udział w polityce przypłacił depresją.

Źródło: poradnikzdrowie.pl, twarzedepresji.pl, viva.pl