"Oby jak najwięcej z nas przechodziło COVID-19 bezobjawowo lub z objawami, które kładą do łóżka, a nie pod respirator" - apeluje dziennikarka Polsat News Joanna Górska, u której wykonano test z pozytywnym wynikiem na koronawirusa. Bliskie otoczenie dziennikarki JEST zakażone. 

"Nasi znajomi, z którymi mieliśmy kontakt, również" - dodała Joanna Górska, która przebywa na domowej kwarantannie z synem Kacprem i partnerem Robertem.

"Wychodzimy już na prostą"

Jej syn Kacper przechodzi zakażenie SARS-CoV-2 bezobjawowo. "Ja i Robert (Szulc, partner dziennikarki - red.) trochę się pomęczyliśmy. Gorączka, ból pleców, głowy, oczu i kości, duszący kaszel. Wydaje się, że wychodzimy już na prostą" - podkreśla prezenterka. Przypadki pokazują, że zarówno przechodzenie wirusa bezobjawowo, jak i ze ściśle określonymi objawami jest powszechne i trudno określić co decyduje o sposobie w jaki dana osoba zmaga się z zakażeniem koronawirusa.

Zobacz także:

Wspólna walka z rakiem

Joanna Górska ma już za sobą poważne zdrowotne przejścia. Kilka lat temu padła diagnoza - rak piersi. Zainspirowana historią i potrzebą opowiedzenia swojej historii dziennikarka w październiku wydała książką pod znaczącym tytułem "Dziad. On silny, my silniejsi", w której można znaleźć zapis kilku miesięcy wspólnej walki z rakiem. Współautorem książki Joanny Górskiej jest jest życiowy partner - Robert Szulc.

 

Osoby przechodzące nowotwór są w szczególnej grupie ryzyka, jeżeli bierzemy pod uwagę zakażenie SARS-CoV-2. Istota choroby leży bowiem w odporności danego człowieka. Nowotworowa historia pacjenta stwarza więcej zagrożenia, jeśli chodzi o sam przebieg zachorowania, jak i nie mniej ważne - dochodzenie do siebie podczas izolacji, najczęściej odbywającej się w domu chorującego.

 

Źródło: Polsat News

Zdjęcie: Adobe Stock