Ziemniaki, zwane w wielu częściach naszego kraju także kartoflami, to stały element jadłospisu polskich rodzin już od przełomu XVIII i XIX wieku. Na dobre rozgościły się w naszych kuchniach, spychając na dalszy plan tradycyjne kasze, które nasi przodkowie musieli jadać długimi wiekami. 

Polska należy do grona największych producentów ziemniaka na świecie. Rocznie produkujemy ok. 9 mln ton tego warzywa, a w Europie pod względem wielkości produkcji ustępujemy jedynie Rosji, Niemcom i Ukrainie. Przekłada się to na nasze zwyczaje kulinarne. Teraz trudno wyobrazić sobie obiad bez ziemniaków.

Jadamy ziemniaki smażone, pieczemy kartofle w piekarniku, a nawet grillujemy. I oczywiście - przede wszystkim - jadamy ugotowane ziemniaki. Kochamy ziemniaki, ale podczas ich gotowania popełniamy jeden mały błąd. Warto sprawić, by nasze ukochane warzywa były jeszcze bardziej wartościowe.

Jak dobrze ugotować ziemniaki?

Osiągniemy to jednym prostym trikiem. Zamiast wkładać obrane ziemniaki do zimnej wody i powoli zagotowywać je na ogniu, warto włożyć je od razu do wrzątku. W ten sposób ziemniaki zachowają o wiele więcej wartości odżywczych, bo krócej będą się gotować. Ważne jest też, żeby dodawać odpowiednio dużo wody do gotowania ziemniaków - potrzeba jej tyle, by ziemniaki w garnku były w pełni przykryte.

Zobacz także:

Mało kto obecnie decyduje się na gotowanie ziemniaków w mundurkach. To błąd, bo cała masa cennych składników odżywczych ziemniaka znajduje się właśnie tuż pod nią. Warto więc od czasu do czasu zrezygnować z obierania kartofli, a zamiast tego solidnie je przemyć i wyszorować szczoteczką lub gąbką i w takiej właśnie postaci ugotować na obiad.

Historia ziemniaków

Początki ziemniaka w Europie nie były łatwe. Nieufne chłopstwo nie za bardzo chciało jeść dziwne bulwy pochodzące z Ameryki Południowej. Pyry, jak mawiają Wielkopolanie, jako pierwsze w Europie przyjęły się we Francji.

Historia wejścia ziemniaków na francuskie stoły jest doprawdy niesamowita. Otóż chłopi do tego stopnia nie chcieli nawet uprawiać ziemniaków, że król Ludwik XVI i jego pomocnicy musieli uciec się do fortelu. Władca nakazał żołnierzom pilnować ogrodzonych poletek z ziemniakami na pewien czas, po czym nakazał im opuścić posterunki.

Zaciekawieni wieśniacy po takiej akcji zaczęli poczytywać chronione rośliny za coś niezwykle cennego. I bardzo słusznie! W końcu włościanie zaczęli wykradać z królewskich pól bulwy i sadzić je na swoich poletkach. Efekt był oszałamiający – ziemniak w mig rozprzestrzenił się po całej Europie.

Niepozorny kartofel ma na swoim koncie spektakularne sukcesy. Co to takiego? Ziemniaki ocaliły od głodu miliony Europejczyków. Ich łatwa uprawa i sprytne składowanie w piwnicach aż do przednówka pozwoliły na wykarmienie przeludnionej Europy w XIX wieku, a więc w okresie wzmożonego demograficznego rozwoju Starego Kontynentu. ONZ z tego tytułu rok 2008 nazwał nawet „Międzynarodowym rokiem ziemniaka”.