Pracownik sklepu covid
pixbay/Adobe Stock
Newsy

Związkowcy najpopularniejszej sieci sklepów chcą wysokiej podwyżki dla swoich pracowników. Wszystko przez pandemię

Po pracownikach służby zdrowia, czas na kasjerów. Czas docenić bohaterów walki z pandemią. Pracownicy sklepów spożywczych domagają się specjalnego dodatku covidowego.

Pandemia koronawirusa uderzyła niemal we wszystkie branże. Na placu boju dzielnie trwają jednak sprzedawcy, kasjerzy, magazynierzy i inni pracownicy sklepów spożywczych. Bez ich dzielnej postawy z pewnością mielibyśmy spore problemy z zaopatrzeniem w najważniejsze produkty. Tak było wiosną i tak samo jest teraz, jesienią, podczas trwania drugiej fali zarazy.

Magda Gessler odpowiada na pytania

Nagroda za poświęcenie

Bez względu na okoliczności pracownicy Biedronki, Lidla i innych mniejszych sieci i prywatnych sklepów dzielnie stawiali czoła wyzwaniu i trwali na posterunkach. Ryzyko zarażenia COVID-19 w ich przypadku było niezwykle wysokie.  Dobrze wiedzą o tym sami pracownicy. Dodatkowo pracodawcy często wydłużają i zmieniają  godziny pracy kasjerów, ze względu na nocne otwarcia sklepów. Dlatego też pracownicy postanowili poprzez związki zawodowe walczyć o specjalny dodatek pieniężny na czas pandemii.

Pracownicy sieci Biedronka swoje żądania określili w specjalnym apelu, który skierowali do swojego pracodawcy. Jakie mają oczekiwania? W treści listu podpisanego przez związkowców z „Solidarności”, „Sierpnia 80” zrzeszonych w obrębie koncernu Jeronimo Martins czytamy:

Wnosimy (…) o rozważenie wprowadzenia dodatku do pensji w kwocie 1500 PLN brutto na każdy etat, na okres trwania pandemii, dla pracowników świadczących pracę w obecnym, trudnym czasie epidemii, narażając swoje zdrowie i życie podczas wypełniania obowiązków.

Premia nie dla każdego

Czy szefostwo portugalskiego koncertu przychyli się choćby częściowo do słusznych propozycji pracowników? Tego jeszcze nie wiemy. Związkowcy są świadomi możliwego oporu w tej sprawie i w pierwszej kolejności żądają po prostu dialogu z władzami firmy.

W ostatnim czasie głośno było o polityce niemieckiego właściciela sieci Lidl i Kaufland, który swoim pracownikom w Niemczech postanowił wypłacić jednorazowe covidowe premie. Były to vouchery o wartości 200 euro do wydania we wspomnianych supermarketach. Warto dodać, że pracownicy polskich oddziałów Lidla i Kauflanda nie otrzymali tego rodzaju zapomogi.

Źródło: superbiz.se.pl

biedronka pensje
AdobeStock
Newsy
Większe zakupy dla pracowników Biedronki. Od stycznia dostaną podwyżki
Wygląda na to, że w trakcie pandemii najlepszym miejscem, w jakim można pracować jest... sklep! Sieć Biedronka zaplanowała niezłe podwyżki dla swoich pracowników.

Przez pandemię koronawirusa dużo ludzi straciło pracę, a reszta martwi się o swoje zatrudnienie. Okazuje się, że w tych trudnych czasach najlepiej zostać… pracownikiem sklepu! Sieci spożywcze najmniej ucierpiały w trakcie pandemii – nie dotknęły ich żadne ograniczenia poza godzinami dla seniorów i zmniejszeniem liczby osób, jaka może znajdować się w sklepie. Są oczywiście w trudniejszej sytuacji niż zwykle, ale nie można tego porównywać do innych branż, które już ogłaszają, że czeka je upadłość. Mowa o klubach fitness, kinach czy hotelach, które są zamknięte przez większość okresu trwania pandemii.   Podczas gdy w wielu firmach obniża się wynagrodzenie wszystkim pracownikom, by zapobiec zwolnieniom, to jedna z sieci spożywczych zaplanowała podwyżki na 2021 rok! Mimo trwającej pandemii koronawirusa, radzi sobie całkiem dobrze i z tego powodu postanowiła wynagrodzić swoich pracowników. Podwyżki dla kasjerów i nie tylko Tak szczodrym pracodawcą okazała się być sieć sklepów Biedronka. Pracownicy będą mogli liczyć na podwyżki od przyszłego roku w wysokości średnio 200 zł miesięcznie brutto. Objęci nimi zostaną wszyscy pracownicy sklepów Biedronka. Ile będą teraz zarabiać?   Od 2021 pracownik Biedronki za swoją pracę dostanie od 3250 zł (małe miasta) do 3600 zł brutto miesięcznie. Co więcej, osoby zatrudnione w sklepach sieci dostają premię stażową za czas pracy i mogą liczyć na wyższą pensję po przepracowaniu 1 pełnego roku, a następną po 3 latach od momentu zatrudnienia. I tak, wliczając premię stażową, pracownicy Biedronki będą mogli liczyć na wynagrodzenie od 3400 zł do 3850 zł brutto. Dostają także premię za wyniki sklepu i dodatek za obecność w pracy.   Docenieni zostaną także pracownicy magazynów. Na podwyżki mogą liczyć...

pizza
Pixabay
Newsy
Polka dostanie ponad 122 tys. zl odszkodowania, bo... szef nie zamówił dla niej pizzy!
Pracownica salonu samochodowego wygrała sprawę sądową ze swoim pracodawcą, który… pominął ją przy zamawianiu posiłków służbowych.

Polka pracująca w salonie Forda w Wielkiej Brytanii otrzyma 23 tysiące funtów odszkodowania od swojego pracodawcy. Sprawę opisał popularny brytyjski dziennik „Daily Mirror”, który zdradził szczegóły procesu. Odszkodowanie za… niezamówienie pizzy! Pani Małgorzata do 2019 roku pracowała w salonie samochodowym Forda w miejscowości Watford jako recepcjonistka. Kobieta pełniła swoje obowiązki w wymiarze połowy etatu. Firma oferowała swoim pracownikom możliwość zamówienia dowolnego posiłku fast food raz w miesiącu (na koszt pracodawcy). Recepcjonistka została pominięta przy zbiorowym zbieraniu zamówienia, przez co pozwała swojego pracodawcę o dyskryminację i… wygrała proces! Koncern Ford musi zapłacić pani Małgorzacie 23 tysiące funtów. Okazuje się jednak, że podłoże sprawy było znacznie poważniejsze, a pominięcie recepcjonistki w zamówieniu mogło być spowodowane jej wcześniejszym zgłoszeniem dyskryminacji płciowej. W 2018 roku kobieta złożyła już nawet oficjalną skargę dotyczącą swojego wynagrodzenia, godzin pracy, a także wyżej wymienionej dyskryminacji płciowej, której miał dopuścić się jeden z pracowników. Otrzymał on pisemne ostrzeżenie, a sąd potwierdził dużą część zarzutów kobiety wobec firmy. Pracodawca tłumaczył się, że kobieta nie została zaproszona na służbowy obiad, ponieważ pracowała na pół etatu i jej godziny pracy kończyły się o 13. Nie przekonało to jednak wymiaru sprawiedliwości. Polska recepcjonistka vs. Ford Recepcjonistka z Polski podkreśliła także, że padła ofiarą mobbingu, a współpracownicy i szefostwo unikali z nią kontaktu, a także nie odbierali od niej telefonów. Pani Małgorzata uznała także, że została bezprawnie zwolniona z pracy po tym, jak firma uznała, że bardziej potrzebuje...

lidl pieniądze praca
Adobe Stock
Newsy
Ile zarabiają pracownicy Lidla? Zdziwicie się. Uwaga – właśnie trwa rekrutacja
Lidl to jedna z najpopularniejszych sieci sklepów spożywczych. Słynie nie tylko z częstych ulepszeń, poprawy komfortu zakupów przez klientów, ale przede wszystkim z uwagi na dbałość o pracownika. Przedsiębiorstwo ogłosiło, że zaczyna rekrutację na nowe stanowiska.

Praca to coś, co czeka każdego. Kwestia tkwi w tym, by znaleźć taką, aby w stu procentach odpowiadała naszym oczekiwaniom. Sieć sklepów Lidl dba przede wszystkim o swojego pracownika i stara się zapewnić mu jak najlepsze warunki pracy. Przedsiębiorstwo rozpoczyna właśnie rekrutację na nowe etaty. Rynek pracy  Wraz z wybuchem pandemii, rynek pracy zmienił się diametralnie. Zatrudnienie w obecnych czasach jest nieco trudniejsze, gdyż oferty nie pojawiają się z taką częstotliwością jak wcześniej. Można powiedzieć, że to rynek pracodawcy, a nie pracownika. Poszukując pracy, należy uwzględnić wszelkie swoje potrzeby, a także warunki, jakie powinny być spełnione po podjęciu się danej posady. Wybór odpowiedniego pracodawcy  Poszukując pracy, należy rozpatrzyć wszelkie aspekty związane z zatrudnieniem. Wybór odpowiedniego pracodawcy, nie zawsze jest łatwy. Zawsze zwraca się uwagę na kilka kluczowych punktów, jak forma zatrudnienia, oferowane wynagrodzenie, wielkość etatu czy inne benefity. Wszystkie te czynniki składają się ogólną propozycję pracy. Przeglądając dane oferty, warto też zastanowić się, jakiego zatrudnienia poszukuje się w danej chwili, czy potrzebuje się stałego czy tymczasowego etatu. Lidl rekrutuje Jedna z najpopularniejszych sieci marketów w Polsce poinformowała o ponownym naborze pracowników do swoich szeregów. Lidl jest znany ze swojej dbałości o zatrudnionych i ich komfort pracy. W związku z rozszerzeniem działalności, zwiększyła się również liczba stanowisk do obsadzenia. Marzec jest miesiącem poszukiwania nowych ludzi do zespołu.  Cechy dobrego pracownika marketu Jak sama firma podkreśla, poszukuje pracowników oddanych, ale nie wymagających cudów. By dołączyć do zgranego zespołu Lidla, należy spełniać kilka warunków, takich jak:...

Zwolniono ją po 11 latach pracy, bo... częstowała koleżanki truskawkami. Absurd?
AdobeStock
Newsy
Zwolniono ją po 11 latach pracy, bo... poczęstowała koleżanki truskawkami. Absurd?
Pracownica popularnej sieci sklepów została zwolniona z pracy, ponieważ zachowała się niezgodnie z procedurami. Słusznie?

Wydawałoby się, że człowiek za wieloletnią, ciężką pracę powinien zostać wynagrodzony. Jednak pracownica jednej z popularnej sieci sklepów, została zwolniona za „przewinienie”, które może szokować. O co poszło? Absurdalne procedury w Dino Szokująca sytuacja miała miejsce w jednym z supermarketów sieci Dino, znajdującym się w Krzemieniewie. Pracująca tam przez 11 lat kobieta została zwolniona za to, że zamiast wyrzucić niesprzedane truskawki do śmieci, postanowiła poczęstować nimi koleżanki w pracy. O bulwersującej decyzji Dino poinformowała na Facebooku pani Sylwia Wawrzyniak, córka zwolnionej pracownicy. Pisze o absurdalnych procedurach, jakie obowiązują w tej sieci sklepów: Niesprzedawalna żywność w supermarketach jest "odpisywana", a więc wyrzucana. Nieświeże chleby, podwiędnięte warzywa czy owoce lądują w kubłach na śmieci. Mięso, które nie zostanie sprzedane, jest wyrzucane. Minimalna część trafia do banków żywności. Takie procedury. Nikt nie kupi brzydko wyglądających truskawek, fakt. I właśnie przez truskawki nie nadające się już do sprzedaży, Mama i jej koleżanka ze zmiany zostały zwolnione. Zwolniona za truskawki Pracownica sklepu Dino zamiast wyrzucić niesprzedane truskawki , umyła je i położyła na stole w pokoju socjalnym dla pracowników. Sama, jak twierdzi, zjadła tylko dwie. Pech chciał, że wtedy w pokoju pojawił się kontroler. Poprosił o pokazanie paragonu za truskawki, którego oczywiście nie było. Wobec tego przeszukane zostały prywatne rzeczy pracowników, ich szafki i torebki w poszukiwaniu innych produktów ze sklepu. Kobieta pracująca w sklepie tłumaczyła kontrolerowi, że poczęstowała koleżanki truskawkami, ponieważ żal jej było wyrzucić te owoce do śmieci. Pan Kontroler mówi, że niezgodne z...