
Kiszone ogórki z koprem, chrzanem, liśćmi dębu, czarnej porzeczki, wiśni oraz dodatkiem czosnku, to najlepszy sposób na uzyskanie wspaniałego dodatku do obiadu na zimę. Ogórki są jednak tak wszechstronne, ze nadają się do gulaszu, zupy czy nawet na kanapkę.
Przygotowując swoje kiszonki, warto pamiętać i wiedzieć, czego się wystrzegać podczas wyboru warzyw. Dodatkowo zdradzamy wam sprawdzoną metodę 3:3, która sprawi, że każdy słoik będzie krył w sobie chrupiące i aromatyczne ogórki kiszone.
Jak poznać najlepsze ogórki do kiszenia?
Ogórki, które chcemy zakisić, powinny być świeże, najlepiej zerwane jeszcze tego samego dnia z ogrodu. Jeżeli nie macie takiej możliwości, wybierzcie je od lokalnego dostawcy z targu, który będzie miał świeżą dostawę.
Wystrzegajcie się ogórków wysypywanych z wielkich, foliowych worków. Istnieje ryzyko, ze takie warzywa będą zaparowane i niezbyt świeże. Jeszcze przed kiszeniem dojdzie do skiśnięcia, a ogórki będą nieprzyjemnie pachniały.
Wybierzcie te, które są średniej wielkości, z wyraźną, delikatną skórką. Powinna być cienka i soczyście zielona. Nie bierzcie tych przerośniętych - one nadadzą się jedynie do sałatek przygotowywanych na świeżo, tuż przed podaniem.
Ilość zawartej w nich wody sprawi, że nie ukiszą się prawidłowo i będą dość miękkie. Jeżeli podczas konsumpcji ogórków poczujecie nieprzyjemną gorycz, również zrezygnujcie z tej partii warzyw. To negatywnie wpłynie na fermentację.
Co oznacza zasada kiszenia 3:3?
Ta zasada oznacza nic innego, jak proporcje składników. Jest bardzo prosta do zapamiętania, dzięki czemu nawet, jeżeli jej nie zapiszecie, przygotowanie wejdzie wam w krew.
Wybierzcie 3 kilogramy ogórków gruntowych, oczyszczonych z piasku, 3 litry przegotowanej wody oraz 3 łyżki soli. Dzięki temu już nigdy nie przesolicie ogórków. Tak sporządzone proporcje znane są już od lat i przekazywane z pokolenia na pokolenie.