
Sezon ogórkowy przed nami. Dla wielu Polaków oznacza to pracę przy „produkcji” ogórków kiszonych, konserwowych i małosolnych, które znikają ze stołów jako pierwsze.
Oprócz tego ogórki, których pełno na polskich straganach, bazarach i targach już na przełomie czerwca i lipca, to także „surowiec” do przyrządzania fantastycznych mizerii i innego rodzaju letnich surówek.
Wydawałoby się, że zwykła mizeria to nic trudnego. Ogórki, raczej obrane ze skórki, pokrojone w cienkie plasterki, doprawione śmietaną, osolone, z dodatkiem cebulki, szczypioru czy koperku. Czy to wszystko?
Po co do mizerii z ogórków dodaje się ocet i cukier?
Wielu powiedziałoby, że tak. Tymczasem popularność zdobywa ostatnio przepis na mizerię po warszawsku. Wśród mieszkańców naszej stolicy uznanie zyskał przepis na ogórki z dwoma nietypowymi dodatkami.
Pierwszym z nich jest ocet. Co prawda niektórzy od dawna już dodają ocet do mizerii i to dla nich żadna nowina. Ale czy aby na pewno robią to wraz z dodaniem do ogórków cukru?
Taka mieszanka sprawia, że mizeria nabiera nowego, intensywniejszego smaku, którego nie sposób pomylić z niczym innym. Kwas octu i słodycz cukru świetnie „zaostrza” smak i podkręca go do poziomu, którego nie da się osiągnąć w żaden inny sposób.
Przepis na mizerię po warszawsku
Składniki:
- Ok. pół kilograma ogórków gruntowych
- Cebulka dymka
- Opcjonalnie koperek świeży
- Kilka łyżek śmietany
- Ocet
- Sól
- Cukier
- Pieprz
Przygotowanie:
- Ogórki obierzcie ze skórki i pokrójcie na cienkie plasterki.
- Pokrójcie cebulkę dymkę wraz ze szczypiorkiem i włóżcie do miski lub innego naczynia wraz z ogórkami.
- Od razu posólcie ogórki, by pozbyć się nadmiaru wody.
- Dodajcie do ogórków 1-2 łyżki śmietany i doprawcie całość szczyptą pieprzu, połową łyżeczki octu i szczyptą cukru.
- Podawajcie do drugiego dania – np. do mielonych czy schabowych i ziemniaków.
- Smacznego!