
Kluski zakopiańskie przypominają wyglądem nieco kopytka, jednak jeden składnik sprawia, że znacznie się od nich różnią. Dzięki niemu ich smak jest dużo bardziej intensywny.
Sekretny składnik klusek zakopiańskich
Kluski zakopiańskie będą rozpływać się w ustach, jeśli dodacie do nich jeden składnik. Chodzi o bryndzę, czyli owczy ser o bardzo wyrazistym smaku. Jest on słony, czasami przechodzi w delikatnie ostry, może być także odrobinę kwaśny – wszystko zależy od jakości mleka, z którego ser został zrobiony.
Pamiętajcie jednak, że klusek przygotowanych w ten sposób nie można zamrażać właśnie ze względu na dodanie do nich bryndzy. Ten owczy ser nie znosi dobrze zmian temperatury.
Przepis na kluski zakopiańskie
Potrzebne składniki:
- 1 kg ziemniaków ugotowanych w mundurkach
- 20 dag bryndzy
- 2 łyżki śmietany 30 proc.
- 2 jajka
- 3-4 łyżki mąki pszennej
- sól - do smaku.
Sposób przygotowania:
- Najpierw obierzcie ziemniaki, ugotujcie, a następnie (jeszcze ciepłe) przepuśćcie je przez maszynkę razem z bryndzą.
- Później wymieszajcie masę razem ze śmietaną i jajkami, posólcie do smaku.
- Dodajcie tyle mąki, żeby ciasto nie było twarde.
- Kolejny krok to uformowanie wałków z ciasta na stolnicy posypanej mąką.
- Następnie pokrójcie je ukośnie tak, jak kroi się kopytka.
- Pokrojone kluski wrzućcie do osolonej wody. Gotujcie je przez około 10 minut.
Gotowe kluski zakopiańskie możecie podawać z kwaśną śmietaną. Kolejny sposób polega na odsmażeniu ich na słoninie lub polaniu zarumienioną bułką tartą.
Jeżeli zdecydujecie się przechowywać swoją potrawę w lodówce – najlepszym sposobem na jej odgrzanie będzie zrobienie tego na patelni.
Ważnym składnikiem klusek zakopiańskich jest bryndza, dlatego warto kupić ją od sprawdzonego sprzedawcy. Możecie mieć wtedy pewność, że danie będzie miało wspaniały smak i aromat.
Co zrobić, żeby kluski nie sklejały się podczas gotowania?
Często podczas gotowania kluski sklejają się ze sobą. Co zrobić, żeby temu zapobiec? Sposób jest bardzo prosty – wystarczy, że do posolonej wody dodacie kilka kropli oleju lub pół łyżki masła, w zależności od tego, co macie w lodówce.
Tłuszcz pokryje kluski cienką warstwą, która uchroni je przed zlepieniem się ze sobą. Dzięki temu nie wyjdzie wam „nieapetyczna breja”, tylko smakowita potrawa.