Zima wróciła i dość dobrze daje o sobie znać. Od kilku tygodni śnieg utrzymuje się praktycznie bez przerwy. Do tego dochodzi oblodzenie w trakcie mrozów. 

Fusy z kawy zamiast soli 

Pomysł pojawił się w Polsce z zagranicy, a dokładniej z Lwowa, gdzie został zarekomendowany przez tamtejszego burmistrza. Warszawa jako pierwsza postanowiła go wypróbować. Fusy po kawie rozsypano testowo pod ratuszem na Ursynowie. Władzę poprzez takie działanie, chciały sprawdzić czy faktycznie to pomaga oraz zebrać opinie w tym temacie od innych ludzi.

Szkodzi, nie pomaga

Do tej pory wykorzystywany do posypywania śliskich chodników był chlorek sodu, zwany również solą drogową. Mimo iż spełnia swoją funkcję i chodniki nie są oblodzone, to jednak niesie ze sobą szereg innych konsekwencji, które w skutkach nie są dobre dla ogółu. Taka sól przede wszystkim niszczy drogę i obuwie przechodniów. Jest również niedelikatna, krzywdząca dla wrażliwej skóry psów czy kotów. Wiele zgłoszeń czy próśb o zmianę środka do posypywania, było od właścicieli czworonogów. Chlorek sodu uszkadza także roślinność.

Nowy pomysł zrzesza miasta

Warszawa jako pierwsze miasto postanowiło na swoich ulicach sprawdzić pomysł z posypywaniem chodników fusami z kawy. W ich ślady zamierzają iść kolejne miejscowości. Podobne plany mają już Katowice czy Wojkowice. Włodarze miast kierują swoje prośby do właścicieli restauracji bądź kawiarni, o przyłączenie się do akcji i wsparcie ich zużytymi fusami po kawie.

Zobacz także:

Kawa na plus

Wielu entuzjastów popiera tą ideę. Jak przyznają, to nie tylko bezpieczna opcja dla środowiska, ale jednocześnie skuteczna i ekonomiczna. Fusy po kawie najczęściej lądują w pojemniku na bio śmieci, a ponowne ich wykorzystanie jest bardziej ekologiczne i zdrowsze dla ogółu społeczeństwa.