Życie gwiazdy disco-polo nie jest usłane różami, jak sądzić mogłoby wielu słuchaczy tanecznych hitów. Wyjazdy, rozjazdy, koncerty, ciągłe przemieszczanie się – żywot muzyków w nieustannym ruchu nie daje wielu możliwości i szans na to, by zadbać o swoje zdrowie.

Przynajmniej jeśli chodzi o regularne i zbilansowane odżywianie. Wie coś o tym Zenek Martyniuk. 52-letnia legenda sceny disco-polo dobrze poznała już problemy z utrzymaniem prawidłowej masy ciała.

Dlaczego Zenek Martyniuk przytył?

Przed laty bywały w życiu Zenka okresy, kiedy ważył nawet 100 kg! Po latach wyrzeczeń i prób, udało mu się zredukować masę. Muzyk śmiał się nawet w jednym z wywiadów, że wizualnie odchudziła go także modna, nowoczesna fryzura.

Zobacz także:

Ostatnio nie było jednak 52-latkowi do śmiechu. Powrót do intensywnej koncertowej pracy po okresie pandemii sprawił, że lider zespołu Akcent znowu przybrał na wadze. Martyniuk przyznał, że ma podobny kłopot jak cała rzesza innych Polaków – zdarza mu się podjadać w nocy:

– Ostatnio przybrałem trochę na wadze, ale tak to jest, kiedy człowiek wraca z koncertu po nocach i podjada, do tego dochodzą też nieregularne posiłki w ciągu dnia, kiedy jestem w trasie. To wszystko odbiło się na mojej formie. Jednak żadnej diety nie stosuję – opowiadał piosenkarz w rozmowie z ogólnopolskim dziennikiem.

Co Zenek Martyniuk zrobi, by znowu schudnąć?

Jak zatem 52-letni autor takich hitów jak „Przez twe czy zielone” czy „Przekorny los” zamierza wrócić do optymalnej formy? W przeciwieństwie do innych gwiazd rodzimego show-biznesu, Zenek nie zamierza uciekać się do wyrafinowanych metod odchudzania, czy specjalnych planów żywieniowych.

Kluczem ma być aktywność fizyczna. Mieszkający w Grabówce pod Białymstokiem piosenkarz ma co robić w okresie letnim w przydomowym ogródku:

– Na szczęście w tygodniu mam czas na pracę w ogrodzie, a bardzo lubię to robić, więc liczę, że ruch przed domem dobrze mi zrobi. No i chodzę na spacery z moją suczką Chiką, więc trochę tej aktywności na szczęście jest  – optymistycznie zakończył swoje wyznanie Martyniuk.

Źródło: fakt.pl