Jechać do rodziny na święta, czy pozostać w izolacji? Ryzykować wyjazd, czy spędzić święta w odosobnieniu?

Wszystko zaczęło się w marcu zeszłego roku. Doniesienia o pierwszej osobie zakażonej, nie robiły jeszcze na nikim wielkiego wrażenia.

Liczne doniesienia mediów o ciężkich przypadkach choroby, a także sceny z załamania się systemu opieki zdrowotnej we włoskiej Lombardii, zrobiły jednak swoje.

Jak wyglądały poprzednie święta w dobie pandemii koronawirusa?

Polacy w wielkiej liczbie spędzili zeszłoroczną Wielkanoc w bardzo wąskim gronie. Zwyciężył strach przed rozwojem pandemii.

Zobacz także:

W przestrzeni publicznej nie brakowało słów uznania dla postawy ogółu społeczeństwa, które karnie słuchało się rządzących.

Sytuacja uległa pewnej zmianie już w okolicach zeszłorocznego Bożego Narodzenia. Liczba zakażonych wzrastała, ale strach przed wirusem był już jakby mniejszy.

Polskę owładnęła dyskusja na temat liczby gości, którzy mogli zasiąść przy jednym wigilijnym stole w polskich domach.

Ostatecznie rząd uznał, że dopuszczalną granicą będzie pięciu gości, którzy mogli dołączyć do domowników.

Rozprawiano publicznie nawet o możliwych kontrolach liczby świętujących, ale skończyło się tylko na strachu.

Już wówczas zdanie Polaków w sprawie wyjazdu w rodzinne strony było podzielone. Władze nie zdecydowały się także na wprowadzenie zakazu przemieszczania się po kraju.

Po drodze wszystkich spotkał także ogromny zawód w postaci zamknięcia cmentarzy na 1 listopada. Tak smutnego Święta Zmarłych, w przeszłości chyba jeszcze nie było.

Dlaczego strach przed koronawirusem jest coraz mniejszy?

Dyskusja wokół obchodzenia kolejnego wielkiego święta w dobie pandemii, wróciła jak bumerang. Kolejna Wielkanoc i kolejne trudne pytania, które wszyscy muszą sobie zadać.

Strach przed zakażeniem zmniejsza się także w obliczu prowadzonej aktywnie akcji szczepień. Rząd pochwalił się właśnie przeprowadzeniem 6 mln szczepień.

Zaszczepieni zostali głównie seniorzy, a więc grupa społeczna, która najbardziej zagrożona była tragicznymi skutkami COVID-19.

Jednak to nie zwalnia nikogo przed zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Maseczki, odstępy, dystans społeczny, a także dezynfekcja – te hasła dalej powinny pobrzmiewać w naszych uszach.

Czy w tym roku można spędzić święta wielkanocne z rodziną?

Co ze świętami? Eksperci w dziedzinie wirusologii nie mają złudzeń. Wystarczy jedna zakażona osoba nie wykazująca nawet objawów choroby, by zakazić cztery kolejne, zdrowe osoby.

Nawet małe, rodzinne, świąteczne spotkania w zamkniętych pomieszczeniach należą do sytuacji, w których transmisja koronawirusa jest najbardziej prawdopodobna. 

Czy w obliczu takiego zagrożenia, powinno się spędzać święta w naprawdę dużym gronie? Odpowiedzi na to pytanie każdy powinien udzielić sobie sam.

Od 4 marca 2020 r. w Polsce koronawirusem zakaziło się 2 288 826 osób. Zmarło 52 392 osób zakażonych Sars-COV-2 – liczba ta obejmuje zarówno tzw. zgony bezpośrednie, jak i zgony w wyniku chorób współistniejących.