Świat obiegła kolejna, niepokojąca informacja. Bowiem władze Wielkiej Brytanii poinformowały, że w kraju pojawiła się nowa mutacja wirusa SARS-CoV-2. Okazuje się, że zakażone nim osoby stanowią już niemałą grupę. Brytyjski minister Matt Hancock, poinformował o ponad 6000 chorych.

Czy nowa mutacja jest groźna?

Eksperci twierdzą, że nowy szczep rozprzestrzenia się o wiele szybciej niż ten, który obserwujemy od marca. Badania wykazały, że wirus przenosi się o nawet 70 proc. sprawniej. Może się więc okazać, że zanim się obejrzymy, opanuje Europę i świat. 

W gwoli przypomnienia – COVID pojawił się w Polsce po zaledwie 4 miesiącach od momentu, w którym informacje o zagrożeniu przekazały Chiny. Teraz wszystko może potoczyć się jeszcze sprawniej.

Rząd zlecił darmowe badania

W związku z istniejącym ryzykiem, kraje członkowskie Unii Europejskiej zorganizowały spotkanie, na którym debatowano nad rozwiązaniami obecnej sytuacji. Polski rząd postanowił podjąć zdecydowane kroki.

Zobacz także:

Zgłoszona przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, dyspozycja o darmowych testach dla osób wracających z Wielkiej Brytanii wejdzie w życie już 22 grudnia.

Ponadto, niektóre kraje, takie jak Belgia, Holandia, Włochy, Niemcy oraz Austria, już zawiesiły połączenia lotnicze do Wielkiej Brytanii. Nad takim rozwiązaniem zastanawia się również polski rząd. Niewykluczone jest również, że dla bezpieczeństwa, sama Anglia zawiesi loty z terenu kraju na pewien czas.

Nowa mutacja nie wpływa na szczepionkę

Okazuje się, że nowa mutacja dotyka głównie osoby po 60. roku życia. Na szczęście, jak wynika z opinii ekspertów, niedawno odkryty szczep nie ma wpływu na wynalezioną już szczepionkę na COVID. Medykamenty pozostają tak samo skuteczne.

Wstępne badania wykazały również, że najprawdopodobniej nowa mutacja jest wynikiem długotrwałego zakażenia SARS-CoV-2 u pojedynczego pacjenta. Mniej prawdopodobna teoria mówi, że choroba wzięła się od zwierząt.